Wy jesteście solą dla ziemi... Wy jesteście solą dla ziemi... Jan Paweł II napisał na XVII Światowy Dzień Młodzieży Orędzie, którego mottem są wyżej wymienione słowa. Orędzie Ojca Świętego jest zachętą skierowaną do młodych, o zachowanie wiary, którą otrzymali i by ją przekazywać nienaruszoną innym (por. Orędzie, 2). Ta świadomość posiadania drogocennego skarbu pozwala szukać najwyższych ideałów, nie godząc się na "nijakie rozrywki, przelotne mody i propozycje" (tamże). Według Jana Pawła II tylko wiara, która jest "osobistym spotkaniem z Chrystusem" rozświetla życie nowym światłem i mobilizuje do dawania o Nim świadectwa. Wiara taka "angażuje całą egzystencję" człowieka, a Ewangelia staje się "wielkim kryterium wyznaczającym wybory i kierunki" życia (tamże, 3). Orędzie Jana Pawła II jest wielkim apelem do młodych o radykalizm życia i zrozumienie ich miejsca w Kościele. Jest to zaproszenie do urzeczywistnienia w życiu orędzia zbawienia. Jeżeli bowiem, według Soboru Watykańskiego II, Kościół jest Lumen Gentium - światłem narodów, to zbawienie jako dar miłości Boga, objawiony światu przez Jezusa Chrystusa, musi istnieć w sercach członków Kościoła, możliwie wszystkich. W ten sposób Kościół staje się sakramentem, znakiem zbawienia, miejscem Bożej obecności. Kościół staje się przyczółkiem Boga na ziemi, miejscem, w którym widać, że Bóg istnieje, działa, że czyni je szczęśliwym. Na "katechezę" świata, katechezę faktów, którymi jest "bombardowana" młodzież, Kościół również musi odpowiedzieć katechezą faktów. (Niestety, czasami jest to tylko katecheza słów.) Kościół musi pokazać inne fakty, takie które zadają kłam faktom poprzednim, że najważniejszą sprawą w życiu nie jest pieniądz, że człowiek nie musi być człowiekowi wilkiem, że można drugiemu przebaczyć, że życie to nie piekło. Kościelna katecheza faktów musi ludziom mówić, że prawdziwa miłość istnieje, że Bóg ma moc coś zmienić w człowieku, ma moc wyrwać go z egoizmu, ma moc ocalić ludzi rozbitych. Dzięki tym faktom, dzięki obecności zbawczych wydarzeń w ludzkim życiu, Kościół staje się zbawczym światłem dla świata. Problem jest w tym, żeby to światło - choć małe - było naprawdę światłem, a nie błędnym ognikiem, który zaraz znika. Chodzi o to, aby sól była solą, a nie tylko solą zwietrzałą. Ks. Zbigniew Snarski |