Sakramentalia

Znaczenie sakramentaliów (błogosławieństw) w naszym życiu

Zdarza się dość często, że stawiamy pytanie: po co biskup lub ksiądz błogosławi (jak mówimy: poświęca), np. nowy sklep, supermarket, fragment nowej drogi, pojazdy, instalację oświetlającą nasze kościoły, bank, szkołę, bibliotekę lub nawet oczyszczalnię ścieków? Nieraz wręcz mamy z tego powodu pretensje do naszego duchowieństwa. Jak mamy na to patrzeć?

Odpowiedź na nasze wątpliwości możemy znaleźć w soborowej Konstytucji o Liturgii, gdzie czytamy, że sakramentalia (błogosławieństwa) "uświęcają różne okoliczności życia, - prawie każde wydarzenie życia odpowiednio usposobionych wiernych zostaje uświęcone - niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych może zostać skierowane do uświęcenia człowieka i uwielbienia Boga" (KL 60-61). Jeszcze więcej pouczenia na ten temat znajdujemy w księdze Obrzędy błogosławieństw, t. I - II, Katowice 1994. Otóż sam Bóg ponad wszystko błogosławiony jest źródłem i początkiem wszelkiego błogosławieństwa. Pismo Święte, jak i liturgia podkreślają, że tylko Bóg jest dobry i to On wszystko dobrze uczynił, aby swoje stworzenia napełnić błogosławieństwami. Czynił tak również po upadku człowieka, okazując w ten sposób swoje miłosierdzie. Gdy spełniły się proroctwa i nadeszła pełnia czasów Ojciec przysłał nam swojego Syna i przez Niego udzielił ludziom wszelkiego duchowego błogosławieństwa (Ga 4,4; Ef 1,3). Chrystus, nasz Bóg, uwolnił ludzkość od potępienia i obdarzył nas swoją łaską. Zbawiciel jest największym błogosławieństwem Ojca dla nas. On błogosławił braciom i siostrom, szczególnie maluczkim (Mk 10, 16) i kierował do Ojca modlitwę błogosławieństwa, tzn. Boga uwielbiał, wysławiał i dziękował Mu. Jezus wstąpiwszy do nieba zesłał od Ojca Ducha Świętego, abyśmy umocnieni Jego mocą wychwalali Boga Ojca, "dziękowali Mu i wypełniając uczynki miłosierdzia zasłużyli na przyjęcie nas do grona błogosławionych w niebie. (OB 1-3). Bóg, jak uczy Kościół, od którego pochodzi każde błogosławieństwo, pozwolił w historii zbawienia, aby ludzie, szczególnie zaś patriarchowie, królowie, kapłani, lewici i rodzicie wysławiali i błogosławili Jego imię oraz "obdarowywali w Jego imieniu innych ludzi Boskimi błogosławieństwami i sprowadzali je na rzeczy stworzone" także (OB 6). "Błogosławieństwa odnoszą się przede wszystkim do Boga, którego wielkość i dobroć wysławiają. Ponieważ zaś udzielają Bożych dobrodziejstw, odnoszą się także do ludzi, którymi Bóg rządzi i opiekuje się w swojej opatrzności. Zwracają się również do rzeczy stworzonych, których obfitością i różnorodnością Bóg błogosławi człowiekowi" (OB 7). Kościół podejmuje czyny Chrystusa ("uczestniczy w kielichu błogosławieństwa"), w liturgii, jak i w sakramentaliach uwielbia i wysławia Boga, także wyprasza Boże dary, błogosławieństwo ludziom, również rzeczom. Staje się w ten sposób Kościół błogosławieństwem dla świata.

Konkretnie więc w danym obrzędzie, np. błogosławienia (poświęcenia) sklepu pragniemy najpierw błogosławić Boga (błogosławić, łacińskie: benedicere, czyli dobrze mówić, w tym wypadku o Bogu), tzn. uwielbiać Go i wysławiać oraz dziękować za błogosławiony obiekt, że został on zbudowany, że ludzie będą mogli tu mieć pracę, że tu będziemy mogli zaopatrywać się w potrzebne nam artykuły. Jednocześnie zawarta w tym błogosławieństwie jest prośba o Boże błogosławieństwo dla właścicieli, dla ich pracowników; prośba o uczciwą pracę, chociażby o to, aby nikt nie był tu krzywdzony - ani pracujący, ani też kupujący. Przy błogosławieniu np. pojazdów i ich kierowców także uwielbiamy i wysławiamy dobrego Boga, dziękujemy Mu, ale też prosimy o dobre z nich korzystanie, o szczęśliwą jazdę; o to, abyśmy siebie i nikogo nie skrzywdzili w wyniku wypadku drogowego. Podczas błogosławienia pokarmów na stół wielkanocny błogosławimy Boga, jak wyżej wspomniano, ale prosimy też, aby chleb i inne potrawy służyły nam w codziennym życiu; abyśmy jedli po to, by żyć, a nie żyli, aby jeść.

Otaczające nas rzeczy i stworzenia nieraz nam zagrażają: ogień, woda, powietrze, dzikie zwierzęta, bakterie (boimy się wąglika), różne choroby, dlatego prosimy Boga o pomoc poprzez sakramentalia. Błogosławimy wodę i chleb w dzień św. Agaty (5 lutego), aby przez te znaki, za wstawiennictwem Patronki, byliśmy wolni od klęski pożaru. We wspomnienie św. Błażeja (3 lutego), patrona od chorób gardła, poświęcamy świece i otrzymujemy błogosławieństwo, w którym zawarte jest błaganie o nasze zdrowie (gardło i inne choroby). Bywa i tak, że źle korzystamy z tego, co posiadamy; nasze dobra mogą nas w pewien sposób zniewolić. Błogosławieństwa przypominają, że człowiek jest panem rzeczy, a nie odwrotnie. One mają mu służyć w dobrym celu, a nie człowiek, ich właściciel - im. Dlatego też w dawnym rytuale wileńskim (Agenda z 1499 roku) znalazło się błogosławieństwo lustra i prośba, aby jego właściciel umiejętnie z niego korzystał. Możemy domyśleć się, aby zbytnio sobie się nie przyglądał, nie wpadł w samouwielbienie, nie marnował czasu. Także w dawnym obrzędzie błogosławienia stajni (obory) była prośba w intencji gospodarza, aby ten przez swoje nierozumne postępowanie nie stał się podobny do wołu i osła, które przebywają w tym budynku.

Rzeczy, przedmioty nas otaczające zawierają w sobie Bożą myśl, bo od Niego pochodzą. Można w nich znaleźć ślady dobrego Boga, one przypominają Boga. Kochającemu człowiekowi wszystko, co ma związek z ukochaną osobą, jest bardzo drogie i cenne. Człowiek religijny poprzez te rzeczy, przedmioty zbliża się do Boga. Poświęcony krzyż przypomina nam wielką miłość Chrystusa do nas i to wszystko, co z tym znakiem jest związane. Błogosławiony kamień węgielny mówi, że na Bogu, na Chrystusie wszystko powinno się opierać jak na fundamencie. Błogosławiona łódź przypomina prawdę, że płyniemy do portu wieczności, że taką również łodzią Piotrową jest nasz Kościół. Błogosławieństwo światła wskazuje, że to Jezus jest naszą światłością, przynosi jasność i ciepło, czyli poznanie i miłość; poświęcany popiół przypomina o Chrystusie, który jest naszym sędzią, o przygodności ludzkiego życia tu na ziemi; błogosławieństwo wody jest wspomnieniem naszego chrztu i tej prawdy, że Chrystus obmywa nas z grzechu. Błogosławiony na Wielkanoc chleb wskazuje na Zmartwychwstałego i uwielbionego Pana, który w Eucharystii jest naszym żywym chlebem (W. Schenk).

Wypada nam patrzeć na sakramentalia (błogosławieństwa) jako na dar Bożej miłości i dobroci. Nie wolno ich traktować jako znaki magiczne. Niektórzy używali chleba św. Agaty przy przemycie. Miał chronić tych ludzi i ich towar od ognia, tzn. w tym wypadku od celnika. Błogosławieństwa celebrowane z wiarą i tak przyjmowane będą zawsze wyrazem naszej miłości do Boga, ale też życzliwości względem ludzi, którym tych błogosławieństw udzielamy.

Ks. Stanisław Hołodok


powrót