Grupy i organizacje paraterapeutyczne i okultystyczne (cz. II)

Dlaczego uczestnictwo w takich grupach może być niebezpieczne?

Przede wszystkim należy sobie bardzo wyraźnie uświadomić, jak łatwo jest do takich grup trafić, zwłaszcza ludziom, którzy szukają silnych przeżyć duchowych, ludziom, znudzonym swoimi dotychczasowymi praktykami religijnymi, swoją wiarą. Kiedy takie osoby znajdą w prasie czy na afiszu ogłoszenie zachęcające do udziału w warsztatach mającym np. pomóc w pełni wykorzystać potencjał umysłu, osiągnąć harmonię psychofizyczną czy uczynić życie bardziej szczęśliwym, mogą dojść do przekonania, że właśnie tego typu propozycje odpowiadają ich potrzebom duchowym. Taka osoba idzie na kurs czy szkolenie i dostaje dawkę wiedzy o energiach kosmicznych, o tym, że to właśnie od owych energii wszystko zależy, nawet nasze zdrowie. Mało tego, dowiaduje się, że tak naprawdę wszystko zależy od nas samych, wystarczy tylko potrenować, poprzez odpowiednie ćwiczenia wejść w kontakt ze swoją Jaźnią (pisaną przez duże "J"), zaprosić przyjazne duchy, które będą nam przewodniczyć. Osobom wierzącym, mówi się, że owe przyjazne duchy to aniołowie. Niewierzącym zaś tłumaczy się, że mogą zaprosić jako wewnętrznego przewodnika duchowego mędrca, guru czy inną dowolna postać a nawet zwierzę.

Aby wzmocnić oddziaływanie owych tajemniczych energii kosmicznych proponuje się noszenie różnego rodzaju talizmanów, które rzekomo mają pomóc w realizacji planów życiowych, mogą też przyciągnąć sukcesy we wszystkich dziedzinach i chronić przed złymi mocami.

Co w tym wszystkim jest niebezpieczne? Przede wszystkim uzależnienie siebie, swego losu od czegoś co nazywane jest energią kosmiczną (istnienia owej energii nie udowodniono naukowo), podporządkowanie swoich decyzji jakimś duchom przewodnikom czy Jaźni, wreszcie zawierzenie talizmanom i amuletom. Taka postawa kieruje w stronę okultyzmu i magii. Człowiek, przestaje ufać Bogu, być Mu posłusznym, a zaczyna ufać energiom. Dla chrześcijanina jest to przekroczenie pierwszego przykazania, a więc bałwochwalstwo czyli idolatria. Ma ona miejsce wówczas gdy, jak pisze o. Aleksander Posacki, "umiejscowimy nasze własne serce w jakimś innym miejscu niż Bóg i Jego zbawienie". Bałwochwalstwo jest więc powiedzeniem "nie" prawdziwemu Bogu i przyjęcie idola do swego życia i swego serca. O. Posacki komentuje to dalej następująco: Jednakże grzeszna, choć nie zawsze do końca świadoma, postawa serca wychodzi niejako naprzeciw zachłanności kusiciela, który jej grzeszność polegającą na fałszywym kierunku adoracji, intensyfikuje i wzmacnia, nawet jeśli niewinna czy naiwna wyobraźnia potworzyła puste atrapy nie istniejących idoli.1

Tak więc odwrócenie się od jedynego prawdziwego Boga daje dostęp do naszego serca mocom ciemności, które przychodzą zapraszane jako np. wewnętrzni duchowi przewodnicy. To właśnie w propozycjach omawianych grup okultystycznych i paraterapeutycznych jest najbardziej niebezpieczne.

Spotykamy wiele osób, które zaczęły mieć poważne problemy psychiczne i duchowe po różnego rodzaju szkoleniach, kursach czy uczestnictwie w grupach paraterapeutycznych. Osoby te, często praktykujący katolicy, zwracali się z prośbą o pomoc, ponieważ nie bardzo wiedzieli, co się z nimi dzieje. Czuli się źle, twierdząc, że stan ich na krótki czas ulega poprawie po spowiedzi i przyjętej Komunii św. Świadectwa niektórych osób wskazują też na to, że wielką pomocą była modlitwa wspólnoty czy grupy modlitewnej.

Na zakończenie chcielibyśmy podzielić się smutną refleksją. W naszym kraju, kraju katolickim, jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe grupy i organizacje, które pod płaszczykiem kursów, szkoleń, technik paraterapeutycznych proponują okultyzm. Ludzie promujący takie kursy, iż przedstawiane przez nich propozycje mają uzasadnienie naukowe.

Abyśmy uświadomili sobie powagę zagrożenia, przytaczamy fragment artykułu "Horyzonty Nowej Epoki", który został zamieszczony w miesięczniku "Różdżkarz" w 1984 r., a więc prawie dwadzieścia lat temu. Nowa Epoka, figurująca w tytule artykułu, to oczywiście New Age lub inaczej Era Wodnika. Oto, co pisze autor: "Ignorowany dotychczas przez naukę oficjalną - okultyzm - stanie się źródłem wszelkiej wiedzy ludzkiej, uznanym powszechnie i z niego nauka będzie świadomie już czerpała środki i metody poznawcze."

Słowa wypowiedziane 20 lat temu wypełniają się na naszych oczach. W naukowym przebraniu okultyzm, a z nim jego nierozłączna część magia wkraczają w naszą rzeczywistość i nie tylko wkraczają, ale i tę rzeczywistość zmieniają. Wystarczy zobaczyć jak bogate w literaturę okultystyczną są nasze księgarnie. Wydawnictwa promujące literaturę Nowej Ery, coraz częściej wydają książki o jednoznacznych tytułach, np. "Szkoła Czarownic", czy "Magia". Zachęca się nie tylko dorosłych, ale przede wszystkim dzieci do oglądania filmów całkowicie przesiąkniętych magią. Programy radiowe i telewizyjne promują parapsychologię. Jesteśmy więc bombardowani tą tematyką na każdym kroku.

Grupy i stowarzyszenia okultystyczne i paraterapeutyczne, działające w ramach ruchu New Age mają już nawet swoje szkoły, o bardzo naukowo brzmiących nazwach, np. Studium Psychotroniczne Doradztwa Życiowego, Centrum Psychoedukacji, Policealne Studium Psychologii Alternatywnej itp. Mają też Centra Pomocy, w których uwalniają od nałogów, negatywnych energii, ściągają przekleństwa pomagają rozwiązywać problemy i prognozować przyszłość. Jedno z takich Centrów proponuje np. usługi uzdrowicieli, kręgarzy, wróżbitów i odczynianie uroków. Zaś jeden z doradców sukcesu osobistego używa w poradach biopsychologii i kart tarota. Ludzie, promujący w Polsce New Age spotykają się na Ogólnopolskich Targach i Spotkaniach, mają też swoje sklepy z koniecznymi w praktykach akcesoriami od wahadełek po talizmany.

Nie jest jeszcze za późno, aby obronić się przed zalewem neopogaństwa. Musimy coraz głębiej poznawać Prawdę, którą jest Jezus Chrystus i w świetle tej Prawdy rozeznawać naszą rzeczywistość. Pamiętajmy też o przestrodze danej nam przez Jezusa: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. (Mt 7, 15)

Joanna Jarzębińska-Szczebiot
Marek Szczebiot

1 Posacki A., Niebezpieczeństwa okultyzmu, Kraków, 1997, s. 164, 165.


powrót