Prymas Tysiąclecia o drodze świeckich w Kościele

Ksiądz Kardynał Wyszyński uważał, że w Polsce osoby świeckie współpracujące z Kościołem katolickim, muszą posiadać dobrą orientację zarówno w treściach teologicznych, jak i w historii narodu. Postulował głęboką pracę wewnętrzną i duchową. Przestrzegał jednak przed wybujałym indywidualizmem oraz przed dokładnym naśladowaniem wzorców postępowania laikatu zachodnioeuropejskiego, traktując je jako groźne niebezpieczeństwo dla Polski. Uważał, że właściwa droga świeckich to przede wszystkim gruntowna praca wewnętrzna przy wykorzystaniu środków, którymi dysponuje Kościół.

Pierwszemu Pasterzowi polskiego Kościoła zależało zawsze na współpracy ze świeckimi różnych środowisk i z inteligencją katolicką. Nie miała to być jedynie współpraca "pod kierunkiem duchownych", ale działanie wykazujące dużą inicjatywę i samodzielność świeckich. Pragnął zachowania tożsamości i niezależności świeckich. Ich własnych inicjatyw i programów postępowania. Bardzo pragnął przenikania Boga w codzienne życie każdego człowieka i całego społeczeństwa - za pośrednictwem świeckich. Widział, że Kościół prowadzi człowieka z ziemi do nieba, dlatego Bóg kazał żyć Kościołowi pośrodku ludzi; żyć sprawami i stosunkami ludzkimi, żyć dla człowieka.

Ksiądz Prymas zawsze przypominał, że Kościół w Polsce nie miał nigdy programów narodowych, nacjonalistycznych - o co stale się go posądza - (zresztą także i dzisiaj) - ale działał w sposób konkretny; zgodny z istotnymi potrzebami narodu. Kościół zawsze czynił to dyskretnie, wytrwale i ciągle. Umiał ocierać łzy narodu, umiał krzepić, ożywiać otuchą i podtrzymywać w najtrudniejszych nawet chwilach. Takim powinien pozostać - uświęcać, pomagać, szerzyć pojednanie.

Zgodnie ze słowami św. Pawła, Prymas Tysiąclecia bardzo mocno podkreślał zawsze fakt, że świeccy są Kościołowi niezbędni. "Jesteśmy od tego - dowodził o Ludzie Bożym, a więc o całym Kościele - by Chrystus rósł przez nas; byśmy byli dalszym ciągiem żyjącego na ziemi Chrystusa. Jesteśmy latoroślami wszczepionymi w organizm Chrystusowy. Kościół jest naszą Matką - mającą różne dzieci, ale Matką kochającą je wszystkie jednakowo... Kościół jest zbudowany według struktury rodziny: oparty na miłości ojcowskiej i macierzyńskiej. Dzieci Kościoła muszą mocno przytulić się do jego rodzicielskich ramion. Kochać go i poznawać, wystrzegać się zagłębiania w niepotrzebną i często nadmierną krytykę - szkodliwą dla całej rodziny. Wierni powinni kochać swój Kościół gorąco - jak matkę i ojca".

Oczekiwania Księdza Prymasa pod adresem świeckich, można - dla porządku - ująć w pewnych sformułowaniach, które po kilkudziesięciu latach od ich sprecyzowania nie straciły swej aktualności. Są one także bardzo istotne w dniu dzisiejszym i na pewno niewiele różnią się od naszych współczesnych problemów, jakimi na co dzień żyjemy.

 

Program duchowego wzrastania przedkładany przez Prymasa Tysiąclecia katolikom polskim

- Nie należy mówić o kryzysie Kościoła, nie tracić na to czasu; wyzwalać się z lęków, działać i wierzyć. Wiara góry przenosi, szczyty zrzuca w głębiny i odwrotnie.

- Mamy budować Kościół Boga żywego "w Duchu i w prawdzie"; żyć Duchem Bożym, czyli miłością Boga; starać się żyć łaską Pana naszego Jezusa Chrystusa i darem jedności w Duchu Świętym.

- Nie wolno ulegać groźnej pokusie oderwania Kościoła od życia narodu i poddawania się obcym modom (co dzisiaj jest na porządku dziennym). "Nie widzimy ciężkiej pracy Kościoła w Polsce'"- mówił Prymas Tysiąclecia - "i olbrzymich, odłogiem leżących możliwości apostolskich... Każdy we własnym środowisku musi dotknąć konkretnych spraw, przejąć się potrzebami, brakami, cierpieniami i schorzeniami swego własnego narodu. Tak czynił Chrystus, gdy dotykał detalicznie spraw swojej ojczyzny, wędrując po ziemi ojczystej, po.Królestwie Dawidowym. Potem powiedział uczniom swoim: "Idźcie i czyńcie podobnie".

- Musimy kochać gorąco Matkę Jezusa, która jest też naszą Matką, jedynie dającą nam i życie duchowe, i fizyczne. Pamiętać zawsze trzeba, że przez macierzyństwo, ojcostwo i rodzinę, Bóg zbawił ludzkość. Należy dlatego ochraniać rodzinę, strzec jej całości i spójności. Bronić świętości macierzyństwa naszych matek; matek ludzkich i Matki Syna Bożego, Boga Człowieka.

- Mamy dziękować Kościołowi za to, że nas przyjął, powołał; przez wodę chrztu odrodził w Duchu Świętym. Trzeba dziękować za sakramenty i modlitwę, za Chrystusowy Krzyż, za Ewangelię - nie zmienioną od dwu tysięcy lat; zawsze aktualną Dobrą Nowinę.

- Należy "uspołeczniać" samych siebie; wychodzić naprzeciw istotnym, aktualnym problemom, a czynić to przez nabywanie cnót i pracę nad sobą; przez samodoskonalenie. Im wyżej człowiek stoi, tym większe ma obowiązki moralne. Jako osoba społeczna - człowiek ma obowiązek miłości ku ludziom.

- Pamiętać jednak trzeba, że zawsze pierwszy jest Bóg, potem człowiek, zaś na dalszych miejscach dopiero doktryna, maszyna, własność, bank, urząd, osobista przyjemność. Nie można dla doktryny zniweczyć człowieka; nie wolno podporządkowywać się ślepo żadnej doktrynie.

- Miłość Ojczyzny ma się wyrażać w pracy dla Polski - zgodnie z nakazem, by czynić sobie ziemię poddaną.

- Nie wolno myśleć tylko o sobie ani czynić czegokolwiek ze szkodą dla innych; każdy człowiek jest własnością Boga, Kościoła, rodziny, społeczeństwa, narodu. Należy więc nie tylko do siebie. I dlatego zbytnia, niczym nie skrępowana wolność jednostki może przynosić szkodę otoczeniu, całemu środowisku, rodzinie, albo Ojczyźnie czy Kościołowi.

- Życie wewnętrzne - jego rozwijanie i wzbogacanie - jest obowiązkiem, a nawet pracą społeczną.

- Jako członkowie Kościoła Chrystusowego, idący za wskazaniami Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem, który jest Światłem świata - mamy obowiązek naśladować naszego Mistrza w każdej chwili swojego życia: być światłem świata, solą ziemi, budować innych dobrym przykładem, służyć tworzeniu Dobra.

- Nasz katolicyzm musi być gorący i wybitnie aktywny, choć nie wolno popadać w szkodliwy aktywizm (czyli nadmierną aktywność). Nie wolno też grzeszyć biernością albo być letnim. Potwierdza to adhortacja Jana Pawła II z 1988 r. "Christifidles laici" (O powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie") - mówiąca wyraźnie: "nie godzi się trwać w bezczynności".

- Prymas Polski zachęcał wołając: "Więcej męstwa! Okazujcie odważnie swoją wiarę! Nie lękajcie się!"

- Życie wewnętrzne katolika musi być podstawą, warunkiem i drogowskazem życia zewnętrznego; musi pozytywnie rzutować na nasze zachowanie, wypowiedzi, sposób bycia, pracę społeczną i zawodową.

- Autentyczny katolik wnosi w swoje środowisko rodzinne i zawodowe atmosferę pokoju, umiar, cierpliwość - cnoty zdobywane w pracy wewnętrznej, musi dbać o gruntowność każdego działania, o skupienie, wytrwałość, poprawne myślenie.

- Niezbędne jest dokształcanie się w wierze, pogłębianie źródeł swojej wiary. Powinno się czytać encykliki, deklaracje Stolicy Apostolskiej, dokumenty Soboru Watykańskiego II i inne ważne teksty, ogłaszane przez Kościół.

- Więcej uwagi ze strony świeckich należy się sprawom kultury, etyki zawodowej i współczesnej rodziny.

- Poważnie musimy traktować moralność społeczno-gospodarczą; wiele w niej nieuczciwości i przykrych niespodzianek, wiele krzywdy bliźniego, dużo strat materialnych dla ogółu.

- Ciągle mówi się o "dialogu" z osobami o innych poglądach; dialog taki jest istotnie potrzebny, lecz obydwie strony dialogu muszą mieć dobrą wolę i do rozmowy być dokładnie przygotowane - dysponować konkretną wiedzą na dany temat. Bez tego cała wymiana poglądów przeobraża się w płytką kontestację programową.

I na koniec postulaty szczególnie ważne dla ks. Prymasa Wyszyńskiego:

1. Konieczny jest bliższy kontakt świeckich z Episkopatem.

2. Wyciąganie konkretnych wniosków z każdej wizyty Ojca Świętego w Polsce i z jego wypowiedzi.

3. Stałe zwiększanie liczby świeckich prelegentów na wszelkich religijnych spotkaniach, konferencjach i dniach skupienia oraz w katolickich środkach przekazu; życzyć trzeba Kościołowi jak najwięcej mądrych, wykształconych i dobrze przygotowanych do swej roli prelegentów; nie konsekrowanych, ale świeckich.

 

Odpowiedzialność, obowiązki i prawa w życiu narodu w oczach ks. Kard. Prymasa Wyszyńskiego

W sposób najbardziej precyzyjny Arcypasterz Polaków przedłożył wiernym konieczny - Jego zdaniem - program działania, który nazwał "zwięzłym i krótkim rachunkiem sumienia narodowego", w swoim kazaniu podczas uroczystości na szczycie Jasnej Góry 26 sierpnia 1980 roku.

Z wielką serdecznością, ale i z ogromną mocą zwracał się do niezliczonej rzeszy wiernych z całej Polski i z zagranicy; używając często prawdziwie ojcowskiego i chwytającego za serca zwrotu: "Dzieci Boże! Umiłowane Dzieci Boże!"

Warunki pomyślnego funkcjonowania państwa i obowiązki wierzących przedstawił Prymas Tysiąclecia następująco;

1. Trzeba wypełniać sumiennie każdego dnia swoje obowiązki osobiste, rodzinne, społeczne, zawodowe, narodowe i państwowe.

2. Bezwzględnie szanować porządek religijno-moralny w życiu narodu. Obowiązek, ten ciąży na duchowieństwie, ale najmocniej na ludziach świeckich, bo oni stanowią większość Kościoła. Obowiązek zachowania porządku religijno-moralnego spoczywa na ojcach rodzin, na matkach, na przedstawicielach wszystkich środowisk; na władzach oświatowych, politycznych, społecznych. Nie wolno pozwalać na postępującą ateizację w szkołach, środkach przekazu, na laicyzację - czyli odzieranie codzienności, ze świętych znamion wiary; nie pozbawiać jej nadprzyrodzonego ładu. Nie wyłączać Kościoła z codziennego życia - bo Kościół zawsze dobrze służył narodowi. Społeczeństwo pozbawione sacrum i szacunku dla rzeczy świętych - nie będzie rozwijać się normalnie i uczciwie funkcjonować.

3. Konieczny jest ład życia rodzinnego i prymat rodziny... W rodzinach zaś prymat życia i obrony życia. Z prymatem rodziny wiąże się doniosłe zadanie rodzinne - wychowanie w narodzie: wychowanie osobiste i społeczne. Wychowanie każdego młodego Polaka w poczuciu przede wszystkim swoich obowiązków, które ma do wykonania, także w poczuciu praw, które posiada w Ojczyźnie. Trzeba chronić rodzinę od wszelkich nowoczesnych eksperymentów wychowawczych i społecznych; nade wszystko przywrócić pokój w ognisku rodzinnym; zapewnić polskim dzieciom i młodzieży możliwość spokojnego wzrastania.

Bardzo potrzebna jest obrona godności kobiety, matki, żony, dorastającej dziewczyny - szacunek dla nich służy Ojczyźnie i ogólnemu dobru. Nie załatwią tego żadne ustawy - ale świadoma współpraca, działanie matek, ojców, dziewcząt i chłopców.

4. Niezbędny jest ład życia społeczno-zawodowego. Każdy musi sumiennie spełniać przypadające mu zadanie, jednak w należytej harmonii, nie w walce najrozmaitszych ośrodków, instytucji i grup zawodowych. Musi być przestrzegana moralność i etyka zawodowa; praca zawodowa jest i powinna być zawsze środowiskiem doskonalenia osoby. Praca - a nie bezczynność jest sprzymierzeńcem człowieka, tak w jego życiu osobistym, rodzinnym, społecznym, jak i narodowym.

Należy więc rzetelniej pracować, unikać niszczycielstwa, oszczędzać; mniej pożyczać i mniej wywozić; godziwie wynagradzać za pracę. Nade wszystko rozwijać w sobie i posiadać poczucie odpowiedzialności za nasze miejsce w Europie, za Polskę, naród. Nie opuszczać zbyt pochopnie Ojczyzny, wybierając za granicą łatwiejsze warunki życia. Trzeba też stale zabiegać o prawdziwą i pełną suwerenność narodową, moralną, społeczną, ekonomiczną i kulturalną. Trzeba nieustannie "stawać w prawdzie"; często i uczciwie przeprowadzać rachunek sumienia.

Mówił o tym Ksiądz Prymas: "Któż z nas jest bez grzechu? Nie oglądajmy się wokół na wszystkie strony. Zaglądajmy najpierw we własne sumienie, dowiedzmy się w czym my sami nie dopisujemy".

Podobne słowa o tym, jak bardzo potrzeba Polsce "ludzi sumienia", wypowiedział w roku 1995 do zebranych w Skoczowie polskich wiernych Ojciec Święty Jan Paweł II.

 

Dla ogólnego dobra

Przedstawione tutaj zagadnienia nie wyczerpują tematu. Wskazują tylko najważniejsze problemy i kierunki działania, jakie - zdaniem księdza Prymasa - powinny stać się udziałem laikatu Kościoła Katolickiego w Polsce. Wszystkie one są podejmowane obecnie w sposób systematyczny przez aktywnie działające organizacje i ruchy świeckich związane z Kościołem; szczególnie przez Akcję Katolicką, na której tak bardzo Papieżowi - Polakowi zależy.

Oby wszystkie te ogniwa działalności świeckich w Kościele jak najskuteczniej pracowały dla spraw nadprzyrodzonych, dla dobra Chrystusowego Kościoła i dla pomyślności naszej Ojczyzny!

Ks. Edmund Boniewicz SAC


powrót