O charyzmatach i charyzmatykach nie tylko w Nowym Testamencie (cz. I)
WM


        Jan Chryzostom, słynny ze wspaniałego daru przepowiadania biskup Konstantynopola żyjący w IV wieku, w jednym ze swoich komentarzy do Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Koryntian do rozdziałów 12-14, stwierdza z podziwu godną szczerością i pokorą: „Tekst bardzo niejasny. Ta niejasność płynie z naszej niewiedzy tego, co miało miejsce wówczas, a nie występuje więcej w naszych dniach" (PG 61). Cóż to zatem jest takiego, „co miało miejsce wówczas", a nie jest znane wspólnocie Kościoła już w IV wieku? Św. Paweł omawia w tych rozdziałach różne dary duchowe, które otrzymała gmina chrześcijańska w Koryncie. Wśród nich jest dar mówienia językami, czyli glossolalia, oraz dar prorokowania. Ze względu na posiadanie tych dwu szczególnych darów niektórzy członkowie wspólnoty korynckiej wynosili się nad innych, uważając ich za mniej obdarowanych i mniej ważnych dla wspólnoty. Pojawił się zatem w gminie korynckiej z jednej strony kompleks wyższości u tych, którzy takie nadzwyczajne dary posiadali, z drugiej zaś kompleks niższości u tych, którzy ich nie mieli, jakkolwiek byli obdarowani innymi, być może nieco mniej „hałaśliwymi" darami. Św. Paweł pragnie na nowo zaprowadzić porządek we wspólnocie (1 Kor 14: 26-40), poszerzyć jej horyzont widzenia podkreślając jednakową wartość wszystkich darów dla normalnego życia chrześcijan i wzmocnić spójność wspólnoty przez zachowanie naczelnej zasady, jaką jest jedność w wielości (12: 4-11). Wykorzystuje tu porównanie z ludzkim ciałem, w którym jakkolwiek są różne członki - mniej i bardziej wyeksponowane, mniej i bardziej godne szacunku to jednak wszystkie są niezbędne i tak samo ważne dla życia organizmu i nie ma wśród nich niezdrowego współzawodnictwa (12: 12-27). Nadto św. Paweł wzywa chrześcijan korynckich do dążenia do większych darów niż te, którymi się chełpią, a mianowicie do napełniania się miłością (1 Kor 13).
        W tym to wspomnianym właśnie kontekście bardzo często pada słowo greckie ‘chŕrisma’, i to głównie w liczbie mnogiej jako ‘charěsmata’. Co ono właściwie oznacza? Czy można je przetłumaczyć na język polski tak zwyczajnie przez słowo ‘charyzmat’ czy też może niesie ono z sobą nieco inną treść? Czy charyzmaty były „darem weselnym" Jezusa wyłącznie dla pierwotnego Kościoła jako Jego Oblubienicy, czy też mają one odniesienie także do życia aktualnej wspólnoty wierzących?
        Rzeczownik ‘chŕrisma’ wywodzi się od czasownika ‘charědzomai’, który oznacza ‘podarować coś komuś, okazać się łaskawym, hojnym’. Stąd też termin grecki ‘chŕrisma’ o charakterystycznej końcówce ‘-ma’ wskazującej na rezultat pewnego działania, określa coś, co zostało podarowane, efekt okazania się łaskawym. Dlatego wydaje się, że najlepszym tłumaczeniem na język polski byłyby sformułowania: ‘podarunek’, ‘(łaskawy) dar’.
        Interesującą jest rzeczą zobaczyć, jak często słowo ‘chŕrisma’ pojawia się w tekstach Nowego Testamentu i który autor biblijny najbardziej je preferuje. Otóż w całym zbiorze ksiąg Nowego Testamentu słowo to występuje 17 razy, z tego 16 x w listach św. Pawła (1 x w 1 P 4: 10). Wynika z tego oczywisty wniosek, że jest to termin niemal wyłącznie pawłowy. Zagłębiając się dalej w teksty przypisywane autorstwu św. Pawła możemy spostrzec, że na ogólną liczbę 16 występowań tego terminu, 7 x dotyczy to Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor), napisanego w I poł. 55 r., a 6 x - Listu do Rzymian (Rz), powstałego w 57 r. Idąc jeszcze głębiej, w rozdziale dwunastym Pierwszego Listu do Koryntian ‘chŕrisma’ występuje 5 x. Jest to właśnie jeden z tych rozdziałów (12-14), o których parę wieków później św. Jan Chryzostom powie, że to „tekst bardzo niejasny", a ta „niejasność płynie z naszej niewiedzy tego, co miało miejsce wówczas, a nie występuje więcej w naszych dniach".
        Innym ciekawym spostrzeżeniem dokonanym już na bazie listów pawłowych jest porównanie częstotliwości występowania terminu ‘charisma’ w relacji do innych słów-kluczy stosowanych przez Apostoła Narodów. Z częstotliwości pojawiania się danych pojęć można bowiem wnioskować o ważności danego tematu dla autora biblijnego. Cóż się zatem okazuje z tego zestawienia: otóż u Pawła znajdujemy 84 słowa-klucze występujące ponad 50 x w jego nauczaniu, z tego 44 słowa pojawiają się ponad 100 x. Dla przykładu należą do nich terminy: Bóg (theňs) - 548 x, Mesjasz (Christňs) 379 x, wiara (pěstis) - 142 x, czy też termin: łaska (chŕris) - dokładnie 100 x. Jeżeli więc porównamy teraz termin ‘chŕrisma’ ze swoimi 16 miejscami występowania u św. Pawła z częstotliwością występowania innych wspomnianych przed chwilą terminów, to widzimy wyraźnie, że ani w słownictwie pawłowym, ani też w słownictwie całego Nowego Testamentu, nie jest on najważniejszy i zajmuje raczej marginalną pozycję. Być może św. Paweł nie poświęciłby mu nawet tyle uwagi, gdyby nie niepokojące dla jedności gminy współzawodnictwo „charyzmatyczne" w Koryncie, na które, jako założyciel wspólnoty, musiał odpowiednio zareagować.
        Po dokonaniu tego może nieco deprymującego odkrycia warto jednak mimo wszystko przyjrzeć się znaczeniu owego słowa i niektórym kontekstom, w których występuje.
        Termin ten, jak wspomniałem, posiada ogólne znaczenie: ‘dar’, ‘podarunek’. Nigdy jednakże w Nowym Testamencie nie wyraża daru ludzkiego, lecz jest to zawsze dar Boski. Pojawia się zasadniczo w połączeniu ze słowem ‘Bóg’ i to w rozumieniu ‘Ojciec’ - dotyczy zatem łaskawego daru Boga-Ojca. Tylko w jednym jedynym tekście (1 Kor 12: 4-11) słowo ‘chŕrisma’ występuje w bliskim sąsiedztwie słowa ‘Duch’ (pneuma), lecz ze względu na znajdujące się tam stwierdzenie, że to Duch rozdziela różne dary każdemu, tak jak chce, przyjęło się powszechnie uważać, że jeżeli już mówimy o charyzmatach, to oczywiście jest to wyłączne działanie Ducha Świętego.
        W Liście do Rzymian (12: 6) św. Paweł ujął zwięźle zasadniczą relację, jaka istnieje między pojęciami ‘charěsmata’ (dary) i ‘chŕris’ (łaska). Otóż charismata są zawsze dawane według chŕris, są szczegółowymi darami działającej łaski, można rzec - jej konkretnymi i różnorodnymi zarazem przejawami. Termin ‘chŕris’ w całym Nowym Testamencie występuje zawsze w liczbie pojedyńczej, świadczy to o tym, że określa on całościowo i ogólnie działanie Boga wobec stworzeń. Natomiast konkretne aplikacje tejże jednej jedynej łaski są określane mianem ‘charěsmata’, dary (stąd w Nowym Testamencie niemal zawsze w liczbie mnogiej). Znamiennym przykładem tego jest sformułowanie z Listu do Rzymian, że „darem (chŕrisma) Boga jest życie wieczne w Chrystusie Jezusie, naszym Panu" (Rz 6: 23). Wszystko zatem, co jest efektem działania łaski, może być nazwane charyzmatem, i takie rozumienie biblijne jest szersze i bardziej ogólne niż to, które mamy obecnie w języku polskim, a które jest zawężone do pewnej grupy darów Bożych lub też nawet zdolności ludzkich, a zatem bardziej techniczne.
        Jedną z cech charakteryzujących ‘charěs-mata’ jest to, że są one, jak to św. Paweł określa, ‘pros to symfčron’, czyli ‘dla pożytku’ (1 Kor 12: 7). Czy chodzi tu o pożytek jednostki, czy też o pożytek wspólnoty? Sformułowanie samo z siebie nie daje na to odpowiedzi. Dopiero analiza tekstów biblijnych, w których występuje, pozwala na stwierdzenie. że niekiedy określa ono pożytek jednostki, jak u Mt 5: 29-30: „pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało zostało wrzucone do piekła", a niekiedy pożytek wspólnoty, co jest zasadniczym kontekstem w omawianym 1 Kor 12-14. Można zatem powiedzieć, że większość darów jest dana dla pożytku wspólnoty i dobru wspólnoty musi być podporządkowana, jak to widzi św. Paweł i jak to zawsze podkreśla św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, ale osoba, która taki dar otrzymuje, może, a nawet winna również z niego korzystać dla zbudowania własnego. Są jednak dary, które niejako ze swej „natury" są ukierunkowane na pożytek jednostkowy. Takim darem jest mówienie językami, czyli glossolalia. Św. Paweł stwierdza jasno, że „ten, kto mówi językiem, buduje samego siebie" (1 Kor 14: 4), nie mówi bowiem na pożytek ludzi, lecz kieruje słowa bezpośrednio ku Bogu (w. 2). Nic zatem dziwnego, iż Apostoł zabrania używać tego daru w ramach modlitwy wspólnotowej, o ile nie ma „tłumacza", czyli kogoś, kto byłby w stanie, pod natchnieniem Bożym, właściwie zinterpretować te wypowiedzi dla zbudowania grupy (w. 28). Przy braku „tłumacza" winien jednak zamilknąć: „niech milczy na zgromadzeniu, sobie samemu zaś niech mówi i Bogu!" (w. 28).


powrót