Jerzy Binkowski
Mogę

Dorastanie - termin ten wiąże się zazwyczaj z fazą rozwojową, którą przeżywa człowiek mający 13 - 17 lat. Rośniemy (do nieba) do chwili, w której zaczyna się aktywność hormonów płciowych, tych stwarzających szansę prokreacji. Później następuje czas, którego jakość coraz bardziej zależy od wyobraźni poszczególnej osoby.

Biorąc odpowiedzialność za osobiste wzrastanie każdy z nas staje wobec fascynujących zadań. Każdy z nas może wziąć odpowiedzialność za jakość swojego życia.

Aby z energią, z nadzieją podjąć aktywne poszukiwania sposobu na twórcze i tym samym szczęśliwe życie, potrzebna jest człowiekowi wiara, że to, czemu życie poświęci, ma głęboki sens, ten doraźny - ziemski i sens ostateczny, eschatologiczny (że jest naprawdę potrzebny Stwórcy, który go bezwarunkowo kocha).

Rozglądając się dokoła młody człowiek tego sensu nie dostrzega. Widzi zagubionych starszych, którym jeżeli powie, że są dziwnie zabiegani bo chciwi, uzależnieni od gromadzenia przyjemności - wtedy starsi obrażają się twierdząc, że ci młodsi są głupimi buntownikami, którzy niczego nie rozumieją. A świata i tak się nie zmieni na lepsze.

To nieprawda! Takie przekonanie straszliwie obezwładnia, ogranicza. Mogę do siebie samego mówić inaczej.

Chcę być osobą wrażliwą, co umożliwi mi spostrzeganie naprawdę istotnych dla życia elementów, składników. Chcę kształtować w sobie umiejętności twórczego myślenia, prowadzącego do nowych, mądrych rozwiązań. Chcę nieustannie wzbudzać w sobie zainteresowanie innymi ludźmi i światem, poznawać nowych ludzi, obserwować i słuchać ich, interesować się tym, co się dzieje i dlaczego!, aby rozumieć mechanizmy funkcjonowania osoby i ludzi w grupie. Dzięki temu mogę przestać odbierać różne zdarzenia jako coś, co wydarza się przeciwko mnie, lecz chcę wykorzystać wszystko, co się wydarza dla własnego rozwoju i pragnę pogłębiać umiejętności współpracy. Chcę polepszać umiejętności porozumiewania się w różnych sytuacjach społecznych. Wierzę, że marzenia mogą być zrealizowane i dlatego opracuję plan ich urzeczywistnienia. Chcę rozwijać zdolność przeciwstawiania się stereotypom i krytyce.

Ważna jest umiejętność podtrzymywania i wspierania własnego entuzjazmu, aby nie blokować energii, jaka jest we mnie.

W najnowszej książce Małgorzaty Płócińskiej i Marka Jarosa Żeby chciało się chcieć autorzy radzą, żeby otaczać się ludźmi dobrze nastawionymi do życia i zainteresowanymi wysiłkiem związanym z inwestowaniem we własny rozwój i osiąganie sensownych celów. Uważają, że warto rozważać serio pomysły, które przychodzą nam do głowy - nie rezygnując zbyt wcześnie. Ważne jednak jest także, aby nie zaśmiecać swojej głowy przywiązaniem do jałowych, niemądrych idei.

Sugerują, aby szukać takich aktywności, w ramach których można spotkać ludzi mających podobne zainteresowania, lub którzy są podobnie aktywni w poszukiwaniu skutecznych sposobów działania.

Ważna jest także umiejętność korzystania z bogactwa informacji, jakie dostępne są w bardzo różnych źródłach i warto uczyć się korzystać z nich w jak największym stopniu.

I najważniejsze, aby nieustannie sprawdzać, czy to, co robimy jest w zgodzie z naszym sumieniem, z naszymi zasadami. I czy na pewno robimy wszystko, co jest dla nas ważne.

A więc Młody Człowieku, naprawdę możesz wierzyć, że Bóg obdarzył cię wspaniałymi możliwościami, możesz otaczać się pięknem, możesz mieć zaufanie do siebie, możesz otaczać się ludźmi, których obecność ci sprzyja, możesz wybaczać sobie i prosić o wybaczenie, jeżeli uczyniłeś coś złego. Możesz, pomimo wszystko, dobrze o sobie myśleć, akceptować siebie i rozwijać, bo Bóg wierzy w ciebie i ma wielkie nadzieje. Jest MIŁOŚCIĄ, którą urzeczywistnia naszymi rękoma, sercem i wyobraźnią.

Dlatego możesz pokonać lęk przed większym otwarciem się. Możesz wyznaczać cele i robić plany służące ich urzeczywistnianiu.


powrót