Bp Edward Ozorowski
Słowo Bogiem pełne

Słowo jest dzbanem: wypełnionym po brzegi, w części lub pustym. O jego pięknie decyduje zawartość. Piękna myśl dobiera piękne słowa i przydaje im swego blasku. Słowa piękne, lecz puste, niosą pochlebstwo, nieszczerość lub wręcz obłudę.

Słowo jest mieczem obosiecznym. Można nim zabić lub ożywić, błogosławić lub przeklinać, budować lub gorszyć. Ze słów zdaje się rachunek: grzechów i zasług. Nie jest obojętne, kto i jak posługuje się słowami; mogą one być drabiną do nieba, lecz także niestety schodami do piekła.

Słowo jest posłańcem, noszącym wieści radosne, obojętne lub smutne. Puka ono do drzwi różnorako: delikatnie, po cichu, lecz także głośno, gwałtownie i z podobnymi spotyka się reakcjami: raz gościnnie otwierają mu drzwi, to znowu zatrzaskują mu przed nosem. Będąc środkiem komunikacji, ma możność utworzenia komunii lub jej rozbicia.

Słowo jest korzeniem kultury i drzwiami do niej. Ze wszystkich środków, tworzących kulturę, słowo jest narzędziem najdoskonalszym. Nie znamy jego początków, nie wiemy, jakim językiem mówił pierwszy człowiek. Pewne jest tylko, że mówił. Mowa bowiem jest tym, co człowieka odróżnia od zwierząt i co pozwala mu organizować życie społeczne, oparte nie na instynktach, lecz na świadomych wyborach.

Odkąd człowiek wynalazł pismo, słowo zaczęło budować historię: utrwalać teraźniejszość i przechowywać pamięć przeszłości. Dzieje przemieniały się w tradycję, podobną do rzeki, ujawniającej źródło, i drzewa odsyłającego do korzenia. Człowiek przestał być stojącą wodą i liściem na wietrze, znalazł swoje ugruntowanie w przeszłości i wychylenie ku przyszłości.

Dzban, jakim jest słowo ludzkie, może posiadać Bożą zawartość. Doświadczają tego poeci, a jeszcze bardziej prorocy. Mówią wtedy o natchnieniu, tzn. o szczególnym zawładnięciu poszerzającym wolność. Poeta, którego nawiedziło natchnienie, nie czuje się zniewolony, przeciwnie doznaje radości, że powiedział coś od Boga. Jest to, oczywiście, doświadczenie wiary. Czasem Bóg potrafi mówić także przez niewiarę. Wtedy jednak piszący jest tylko bezwiednym narzędziem.

Słowa natchnione gromadzono w Święte Księgi. Kościół nazywa je Starym i Nowym Testamentem. Ich autorstwo przypisuje Duchowi Świętemu. Wielu piszących, lecz jeden i ten sam Boski Autor. Ten zapis jest ciągle żywy i każdy, kto go z wiarą przyjmuje, ma możność spotkać się z Bogiem.

W Jezusie Chrystusie słowo stało się ciałem (J l, 14). Można je nie tylko słyszeć, lecz także widzieć i go dotykać. To wam oznajmiamy, co było od początku, cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce (1 J 1, 1). Dzięki Wcieleniu, cały człowiek ma możność stać się Słowem Bożym, a z nim nawet świat materialny.

W sakramentach materia i słowo tworzą znak sakramentalny, który wskazuje, zawiera i realizuje rzeczywistość oznaczaną. Słowo komunikuje i urzeczywistnia, tworzy Bosko-ludzką komunię.

Słowo od Boga wzbudza w człowieku słowo do Boga, stawia go na kolana, zamyka w celi lub prowadzi przed ołtarz. Człowiek jest szczęśliwy, gdy słyszy Boga i gdy może z Nim rozmawiać. Takim jest poeta i prosty człowiek, dziecko i starzec. Bo nie wiek, płeć, wykształcenie stwarzają tę możliwość, lecz łaska Boża i pojemność serca ludzkiego.


powrót