Ks. Marek Czech
Bitwa o honor W Polsce rozegrała się polsko-polska bitwa o honor. Doszło do niej 8 października Roku Jubileuszowego. Polacy przegrali. W akcie kapitulacji stwierdzili, że profanowanie pamięci zmarłych poprzez pojawianie się na cmentarzu w stanie wskazującym na nadmierną konsumpcję alkoholu mieści się w kanonach przyzwoitości (oczywiście nie ma znaczenia, że na takim cmentarzu mogą leżeć szczątki pomordowanych za Ojczyznę). Uznali za dopuszczalne szyderstwa publiczne z papieża, którego - jako wielkiego rodaka - kochają gorąco (zrozumiałe - pokpić każdy może). Nie wyrazili sprzeciwu wobec posługiwania się kłamstwem (wiadomo- pofantazjować każdy może, zwłaszcza, jeśli ukończył studia i ma stopień magistra). Przyjęli jako normalną praktykę, że ktoś może w ich imieniu przepraszać za ich winy, mimo że oni takowych nie popełnili. Zgodzili się, że bycie szpiclem komunistycznego wywiadu - który przecież działał przeciwko rodakom za granicą - nie jest tytułem do hańby tylko do chwały najwyższego stanowiska (pod powyższym punktem szczególnie wiele podpisów złożyła tzw. inteligencja). A Norwid kiedyś napisał: "szeroko rozlał się polski nihilizm". Rozlał się. Nie tylko dwunastoma milionami głosów wyborczych. Rozlewa się od lat milionami kupowanych egzemplarzy plugawych szmatławców, sprowadzających do poziomu szamba - czyli ich własnego - świętości narodowe i religijne. Rozlewa się milionami gazet "europejskich", które czynią to samo co szmatławce, tylko w sposób kulturalny (dlatego "inteligencja" z wiarą je czytuje). Rozlewa się w postaci tzw. prasy młodzieżowej, kobiecej, w postaci prasy kolorowej, która na masową skalę odmóżdża - i tak nie grzeszących logicznym myśleniem - "Polacken". Rozlewa się z telewizyjnych ekranów i radiowych głośników. I pomyśleć, że kiedyś urządzano spacery w czasie "Dziennika Telewizyjnego", na murach pisano "Telewizja kłamie", "Dość kłamsTV" A dzisiaj? Szeroko rozlał się polski nihilizm. |