Joanna Jarzębińska-Szczebiot, Marek Szczebiot
Pseudonauka zwana astrologią (cz. II) W czasach współczesnych wszystko co ma etykietkę "naukowy" uznawane jest za prawdziwe. Dlatego właśnie licząca sobie kilka tysiącleci astrologia, odradza się próbując przybierać formy naukowe. Współcześni astrologowie, uznawszy poglądy swoich poprzedników za zbyt ograniczone, dystansują się od starożytnych koncepcji przez wykorzystywanie danych statystycznych, opracowanych metodą informatyczną i układają horoskopy posługując się komputerem. Otaczając się nowoczesną techniką, astrologia bardzo chętnie wykorzystuje naukową terminologię astronomii, wprowadzając tym samym swoistą dezinformację. Aby zrozumieć jak daleko posunięta jest ta manipulacja porównajmy astronomię z astrologią. Astronomia Jest nauką przyrodniczą, której przedmiotem badań są ciała niebieskie, ich zbiorowiska oraz materia rozproszona w przestrzeni kosmicznej. Celem badań tej nauki jest wyjaśnienie budowy, powstania i ewolucji owych ciał. Astronomowie współpracują też z naukowcami innych dziedzin, badając np. we współpracy z geofizykami oddziaływania między zjawiskami zachodzącymi na Słońcu, w materii międzyplanetarnej oraz w atmosferze ziemi. Oddziaływania takie są bowiem niezaprzeczalne. Na co dzień dostrzegamy chociażby rytmy w przyrodzie, które zależą od wpływu Słońca - zmiany pór roku czy pór dnia. Medycyna obserwuje zależność występowania czy nasilenia pewnych chorób w zależności np. od pór roku (wysypki, wrzody żołądkowo-jelitowe, alergie itp.) Również niektóre zaburzenia neuro-psychiatryczne są w dużej mierze zależne od warunków astrofizycznych czy meteorologicznych. Astrologia Również bada wpływ ciał niebieskich na rzeczywistość ziemską, ale jej badanie ma zupełnie inny charakter. Podręczniki astrologii podobnie jak astronomii roją się od nazw planet i gwiazd, sprawiając wrażenie wprowadzania czytelnika w wiedzę z zakresu układu słonecznego. Jednakże po uważniejszym przestudiowaniu treści okazuje się, że interpretacja fizycznych zjawisk, jakimi są układy planet odbiega od schematów naukowych. Wnikliwy czytelnik zauważy, że opisy np. Jowisza, Marsa czy Wenus nie dotyczą konkretnej planety, ale boga, od którego otrzymała ona nazwę. Na przykład, literatura astrologiczna przedstawia Jowisza jako naturę ekspansywną, życzliwą, dobroduszną, Saturn ma oddziaływać na ludzi krępująco, ograniczająco i złośliwie, Wenus wpływa na takie uzdolnienia jak pisarstwo, teatr, muzyka, plastyka. Jak widać, astrologia zapożycza pewne elementy astronomii i nasyca je starożytną mitologią grecką i rzymską. Opiera się nie na fizycznych właściwościach planet, lecz na konkretnych przymiotach lub wadach, mitycznych bóstw. Takie manipulowanie terminologią przyczynia się do ogromnych nieporozumień. Gdyby literatura astrologiczna chciała być uczciwa, nie powinna posługiwać się słowem "planeta" lecz "bóstwo". W ten sposób okazuje się, że jeden z najważniejszych filarów astrologii - koncepcja wpływu planet na życie człowieka jest fikcją, ponieważ opiera się nie na konkretnych danych naukowych, ale na wymyślonych przez człowieka bóstwach oraz na przypisywanych im mitycznych cechach. Planety są astrologowi potrzebne tylko do opracowania horoskopu (kosmogramu), co jest typowo matematycznym zadaniem. Przy jego rozwiązaniu astrolog posługuje się efemerydą, czyli obliczonymi danymi dotyczącymi przebiegu przyszłego zjawiska astronomicznego (np. przyszłego położenia planet). Kiedy astrolog przy pomocy efemerydy umiejscowi planety i zbuduje kosmogram, dalsze interpretacje opiera już na bóstwach, ich cechach, wzajemnych powiązaniach wziętych z mitologii. Zaprogramowane w komputerze dane nie wnoszą nic ponad to, co proponowała klasyczna astrologia, a wiedza ezoteryczna nie staje się automatycznie naukową po "przejściu" przez nawet najbardziej nowoczesne maszyny elektroniczne. Czym więc jest astrologia? Nauką - jak chcą tego jej rzecznicy? A może religią, jeśli jej założenia budowane są na całym panteonie bóstw? "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie" (Wj 20,3). Warto o tym pamiętać sięgając po horoskop. |