Śp. Ks. Maciej Pawlik (1918 - 1998)
Ks. kan. Stanisław Zdziech
dziekan dojlidzki
W niedzielę 24 maja 1998 roku o godz. 20.30, w PSK w Białymstoku, zmarł Ks. Maciej Pawlik, były prokurator Seminarium Duchownego, emerytowany proboszcz dojlidzki i dziekan białostocki; od 1952 roku w Białymstoku, znany wielu wiernym jako gorliwy duszpasterz i życzliwy człowiek.
Czytelnikom "Czasu Miłosierdzia" podajemy niektóre dane z jego życia. Urodził się 2 lutego 1918 roku w Kolnicy k. Augustowa. Rodzice Stanisław i Bronisława czesto zmieniali miejsce zamieszkania z racji na pracę ojca, który był zarządcą majątku. Z tego powodu jako młody chłopak Maciej uczył się prywatnie. Potem podjął naukę w gimnazjum w Sokalu, wstąpił następnie do małego seminarium Księży Jezuitów w Nowym Sączu. Maturę zdobył w Brześciu n.Bugiem w 1938 roku. Zgodnie z wcześniej odczuwanym powołaniem kapłańskim wstąpił do Seminarium Duchownego w Wilnie, gdzie dzielił wojenne losy swoich profesorów i kolegów. W maju 1942 roku został wywieziony na roboty do Niemiec, gdzie w okolicach Wiesbaden pracował najpierw w winnicy, a potem na kurzej fermie. Po wyzwoleniu znalazł się w Rzymie. Tam kontynuował studia teologiczne na Uniwersytecie Gregoriańskim. Tęsknota do kraju i rodziny sprowadziła go Białegostoku. Tu przyjął święcenia kapłańskie w uroczystość Chrystusa Króla 26 października 1947 roku i został wikariuszem w Dolistowie, gdzie pracował ofiarnie przez 5 lat. W 1952 roku został prokuratorem Seminarium Duchownego w Białymstoku i notariuszem Sądu Biskupiego. W seminarium spędził 23 lata gorliwie troszcząc o jego materialne podstawy. Były to lata szczególnych utrudnień i szykan ze strony władz komunistycznych. Ich najokrutniejszym wyrazem było usunięcie seminarium z budynku przy ul. Słonimskiej oraz niesprawiedliwe podatki, a nawet konfiskaty mienia. Ksiądz prokurator radził sobie dzielnie, z wielką pogodą ducha oddając się pracy z młodzieżą akademicką przy boku późniejszego kardynała H. Gulbinowicza oraz pracy duszpasterskiej przy kościele Św. Wojciecha, którego był faktycznym zarządcą. W 1975 roku został proboszczem parafii Dojlidy i dziekanem białostockim. W Dojlidach pozostał do końca. Zbudował kościół Chrystusa Króla przy ul. Ciołkowskiego, przy którym została erygowana nowa parafia. Jako wielki patriota wspierał działalność Ks. S. Suchowolca wśród ludzi pracy. Jego męczęńską śmierć bardzo przeżył. W roku 1993, z racji na wiek i postępujące zagrożenie utraty wzroku przestał pełnić funkcję proboszcza. Nie był to jednak koniec jego aktywności kapłańskiej, wręcz przeciwnie, wolny od trosk administracyjnych, poświęcił się posłudze Słowa; zawsze pierwszy w konfesjonale; zawsze z różańcem. Potrafił zaakceptować zmianę na stanowisku proboszcza, przyczyniając się do budowania trójpokoleniowej rodziny kapłańskiej na plebanii w Dojlidach, pełnej wzajemnej życzliwości i pomocy.
Ksiądz Maciej, wielki patriota, żywo przeżywał wszelkie zmiany ustrojowe, z wileką troską myślał o przyszłości Polski. Był on człowiekiem wrażliwym, wdzięcznym za każde doznane dobro. Kochał swoją rodzinę. Wśród przyjaciół promieniował humorem i radością. Otwarty dla młodzieży stał się współredaktorem parafialnej gazetki. Jego wspomnienia cieszyły się ogromną poczytnością. Był zawsze wrażliwy na ludzkie nieszczęścia. Przez całe życie kochał przyrodę i zwierzęta. Pan Bóg pozwolił mu doczekać złotego jubileuszu kapłaństwam oraz 80-ciu lat życia. Jego śmierć okryła żałobą dojlidzką wspólnotę parafialną, a pogrzeb stał się manifestacją jedności wiernych z kapłanami. Mszę św. pogrzebową celebrowało 102 kapłanów. Telegramy kondolencyjne przesłali Kard. H. Gulbinowicz oraz Bp L.S. Głódź.
Zmarły kapłan był człowiekiem skromnym. W swoim testamencie napisał: "proszę o bardzo skromny pogrzeb bez mowy pochwalnej, bo ja znam swoje słabości... (...) Proszę o przebaczenie wszystkich, komu wyrządziłem przykrość. Miłosiernemu Bogu polecam moją duszę".
Wdzięczni Bogu za dobro, które przez życie i posługę Ks. Macieja stało się naszym udziałem prośmy Pana: Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie...
|