Ks. Henryk Żukowski
Tydzień modlitw o powołania kapłańskie i zakonne 14-21 maja 2000 r.

W "klimacie świąt wielkanocnych i w szczególnym kontekście wydarzeń Jubileuszu Odkupienia" cały Kościół będzie modlił się o powołania w dniach 14 - 21 maja 2000 r. Papież Jan Paweł II w swoim Orędziu przekazanym na ten Tydzień wskazuje na Eucharystię jako źródło powołań i służby w Kościele. Eucharystia jest bowiem tajemnicą Chrystusa żywego i działającego w historii. W niej nasz Pan "odsłania tajemnicę swojej tożsamości i ukazuje sens powołania wszystkich wierzących. Jest nim nasze życie i zbawienie, dla których Ciało Chrystusa zostało wydane, a krew wylana".

"Poprzez kontakt z Eucharystią - pisze Papież w Orędziu - niektórzy odkrywają, że są powołani, aby stać się sługami Ołtarza, inni, że są powołani do kontemplacji piękna i głębi tej tajemnicy, jeszcze inni, że są powołani, aby jej mocą kochać biednych i słabych lub aby wykorzystać jej moc przemieniającą w wydarzeniach i gestach codziennego życia. Każdy wierzący znajduje w Eucharystii nie tylko klucz do zrozumienia własnej egzystencji, lecz także do realizacji sensu życia, do budowania, w różnorodności charyzmatów i powołań, jedynego Ciała Chrystusa w historii".

Św. Łukasz Ewangelista to, co dzieje się w życiu każdego, który żyje Eucharystią ukazuje w opowiadaniu o uczniach z Emaus (Łk 24, 13 - 35).

Uczniowie, którzy znali osobiście Jezusa, widzieli co On czynił i słyszeli co mówił, wracali smutni do domu. Choć mają taką wiedzę, to jednak interpretują ją na swój sposób (każdy inaczej) i podejmują błędną decyzję opuszczając Jerozolimę myśląc na sposób ziemski.

Chrystus zmartwychwstały przybliża się do nich niezauważeniem, przysłuchuje się ich rozmowie, stawia pytania. Wchodząc w ich sposób myślenia w plątaninę odczuć i pragnień. Zapala ich dusze do prawdy. W oparciu o teksty Pisma św. wyjaśnia zdarzenia, których nie rozumieli. Swojej obecności nie narzuca, ale pod wpływem rozmowy uczniowie rozpalają serce miłością. Znika lęk. Obecność Jezusa jest pożądana. Chcą z Nim być, proszą, żeby pozostał. Poznali Mesjasza. Dokonało się to w dyskretnym działaniu Jezusa i w dobrowolnym Jego zaproszeniu przez uczniów. Ci przedtem zawiedzeni uczniowie chcą teraz być z Nim, nie boją się odkryć przed Nim serca, są wolni od wszelkich okoliczności zewnętrznych, aby być z Panem i oddać Mu siebie.

To dzieje się także dziś. Dokonuje się to przez pracę mądrych rodziców i wychowawców, którzy wiedzą, że nie ma życia bez ofiary, że każda dziewczyna czy chłopiec winni wykształcić się w wolności, tj. w panowaniu nad sobą, w kierowaniu się określoną hierarchią wartości, w umiejętności podejmowania decyzji, "nakazanie sobie czegoś". Musi bowiem być trud i walka, aby być wolnym do podjęcia daru powołania, wolnym od lęków, pewnych schematów myślowych i uczuciowych, być wolnym dla szukania poza sobą podstaw własnego życia, dla tajemniczego działania Boga.

Ta wielka rzeczywistość tworzenia się dojrzałości osobowej i religijnej dokonać się może w pełni przez dyskretne działanie Jezusa, tak jak wobec uczniów idących do Emaus, które teraz ma miejsce przede wszystkim podczas Mszy św. jak i w każdej innej modlitwie. To po każdej Mszy św. można wrócić do swego domu, do wydarzeń swego życia i widząc je w nowym świetle Bożego Słowa i Bożej miłości z radością podejmować to, co dobre już jako odpowiedź na to, czego się doznało od Boga, od Jezusa. To już jest odpowiadanie na wezwanie Boga, na Jego powołanie, odnajdując w tym sens swojego życia i swojej tożsamości. Tak się stało w życiu uczniów idących do Emaus, którzy przejęci słowem Pana wrócili do Jerozolimy. Jest to kształtowanie sposobu bycia, pewnej formy życia odkrywającej najgłębiej wezwanie, aby być tym, kim powinien.

Podobnie jak uczniowie w Emaus, tak każdemu dziś mogą się otworzyć oczy, gdy łamiemy Chleb Pański podczas Mszy św. możemy wtedy poznać Pana i zrozumieć, że życie każdego wierzącego (moje życie!) ma stawać się ofiarowanym dobrem dla innych, że życie każdy otrzymał w darze i będzie w pełni sobą, gdy będzie dawał siebie innym. To wypływać będzie z doświadczenia miłości Pana, na które odpowiada się najlepiej oddaniem siebie. Wtedy staje się bliska także propozycja Boga dla oddania swego życia w kapłaństwie i życiu zakonnym rozumiejąc ją równocześnie jako promocję ludzkich aspiracji i drogę szczęścia. Tajemnica Eucharystii staje się coraz bardziej życiem tych, którzy uczestniczą we Mszy św. w sercu, które "pała" wiarą i miłością pod wpływem doświadczenia Jezusa można łatwo poczuć się uczniem Pana i już uczyć się podejmować wybory wartości Bożych kształtując osobistą odpowiedzialność za nie.

Uczniowie z Emaus idą do Jerozolimy, tam najpierw słuchają wyznania wiary w Jezusa ze strony wspólnoty apostołów, a potem dodają swoje osobiste doświadczenie i to prowadzi ich do oddania siebie na służbę wspólnocie kościelnej. Tak i dziś podczas Mszy św. wiara i świadectwo Kościoła pobudzają do dokonania wyboru powołania w konkretnym wzorze Jezusa, aby tak jak On żyć dla drugich. Powołanie zatem nie rodzi się rozczarowani, zagmatwania życia, ale z poruszenia Boga, pociągnięcia miłością Chrystusa, aby "wziąć w posiadanie" swoje życie i całe Mu ofiarować przemieniając też i integrując także to, co było negatywne w przeszłości, pozwalając prowadzić siebie przez Kościół i ucząc się bardziej dawania siebie, życia w społeczności i doceniania piękna życia według zasad Bożych. Doświadczenie bycia kochanym podczas Mszy św. przenosi na umiejętność kochania innych pozostając w wolnym dawaniu siebie.

Wszelkie słabości nie pasują do tej miłości. Stają się czymś czego się nie chce, co zakłóca dobre życie i nie pozwala pełnić zwykłych obowiązków.

Te niektóre aspekty niech będą zachętą i zapowiedzią wielu własnych osobistych przeżyć Eucharystii, które podejmiemy z nową siłą w Tygodniu Modlitw o Powołania, aby tym wielkim darem żyć ciągle budując codzienne życie będące Bożym darem i zadaniem.

Wezwanie Ojca Świętego do czerpania z tego źródła z pewnością przynieść może wiele dobra w życiu osobistym każdego człowieka, jak też w życiu Kościoła, także na płaszczyźnie jego budowania przez osoby zakonne i przez kapłanów. Niech Msza św. będzie najlepszym środkiem wychowania młodych pokoleń Polaków, aby odnaleźli to, co jest w ich życiu najważniejsze i podjęli służbę Kościołowi i Ojczyźnie.

Przyjmijmy słowa Ojca Świętego Jana Pawła II do młodych:

"Drodzy młodzi wyjdźcie na spotkanie Zbawiciela! Kochajcie Go i adorujcie w Eucharystii! On jest obecny we Mszy św., która w sakramentalny sposób uobecnia ofiarę Krzyża. On przychodzi do nas w Komunii św. pozostaje w tabernakulach naszych kościołów, gdyż jest naszym przyjacielem, przyjacielem wszystkich, zwłaszcza przyjacielem was młodych, tak spragnionych zaufania i miłości. Od Niego możecie zaczerpnąć odwagę, aby stać się Jego świadkami w tym szczególnym momencie historii. Rok 2000 będzie takim, jakim wy młodzi będziecie go pragnęli i jakim go uczynicie. Po tylu przejawach przemocy i ucisku, świat potrzebuje młodych, zdolnych do 'przerzucania mostów', aby jednoczyć i jednać. Po kulturze człowieka bez powołania, potrzeba ludzi, którzy wierzą w życie i je przyjmą jako powołanie z wysoka, od tego Boga, który - ponieważ kocha powołuje. Po klimacie podejrzeń i braku zaufania, który zatruwa relacje międzyludzkie, tylko młodzi odważni, o umysłach i sercach otwartych na ideały wielkie i wzniosłe, będą mogli przywrócić piękno i prawdę życiu i spotkaniom międzyludzkim. Tylko wtedy ten czas Jubileuszu stanie się dla wszystkich rzeczywiście 'rokiem łaski od Pana', Jubileuszem powołaniowym".


powrót