F. D.
Kaplica pojednania w Supraślu

W jesieni ubiegłego roku nagłośniono sprawę katakumb w Supraślu. Przy okazji w "Gazecie Współczesnej" z 29.XI.1999 r. dość jednostronnie zaprezentowano ten problem, a Duchowny Prawosławny w swej wypowiedzi stwierdził, że w Supraślu przed 1849 r. nie było katolików.

Otóż jest to wypowiedź podwójnie błędna.

1. Unici to przecież katolicy wschodniego obrządku i przez dwieście kilkadziesiąt lat klasztor był w ich rękach, a i miejscowa ludność była w pokaźnej części tego obrządku, a więc katolicka.

2. W Supraślu i okolicach mieszkało wielu katolików łacinników. Do łacinników należała nie tylko szlachta, ale wielu mieszkańców Supraśla i okolicznych miejscowości. Bardzo pięknie to obrazuje zachowana "Księga Cerkwi Parafialnej Bazyliańskiej Supraslskiej z Roku Tysiąc Ośmset Dwudziestego Siódmego zamykająca w sobie wpisy Chrztow". Zawiera ona metryki chrztów z lat 1826-1834. Trzeba zaznaczyć, że przed rozbiorami klasztor nie prowadził parafii. Władze pruskie dopiero spowodowały powstanie tu parafii. Odtąd w cerkwi supraskiej opieką duszpasterską objęto nie tylko unitów, ale i łacinników. We wpisach metrycznych zaznaczano, z jakiej parafii był ochrzczony. Unitom udzielano razem i bierzmowania. Przykładowo w roku 1827 udzielono 13 chrztów dla dzieci z małżonków "parochian tej Cerkwi" i 11 chrztów dla dzieci łacinników, natomiast w 1828 r. było 16 chrztów unickich i 26 łacińskich, a w 1829 - 19 chrztów unickich i 28 łacińskich. Łacinników zaznaczano jako dzieci "Małżonków Par. Kościoła Białostockiego" lub "Wasilkowskiego" czy "Szudziałowskiego". Do tych bowiem trzech parafii należeli łacinnicy z Supraśla i okolicznych miejscowości. Te proporcje chrztów mówią chyba same za siebie. Unici i łacinnicy byli katolikami i dlatego możliwe było obopólne posługiwanie sakramentalne. Z ilości chrztów wynika, że łacinnicy byli w większości i nie znaleźli się tu nagle, ale mieszkali od wielu pokoleń.

Jak więc ma się do faktów twierdzenie Duchownego Prawosławnego, że dopiero od połowy XIX w. katolicy są w Supraślu. Może nie będziemy tu przypominali, jak ci katolicy, zwłaszcza obrządku wschodniego stawali się prawosławnymi około 1839 r.

A teraz przejdźmy do katakumb supraskich. Był to grobowiec - miejsce pochówku Ojców Bazylianów supraskich. Działka, na której znajduje się ta zabytkowa ruina, została w 1997 r. skomunalizowana przez Zarząd Miasta Supraśla. Katakumby przez wiele lat były dewastowane. Wewnątrz zwaliska powstało śmietnisko. Było to miejsce schadzek takich ludzi, którzy pozostawiali po sobie potłuczone szkło i puszki po piwie. W związku z taką profanacją miejsca spoczynku Ojców Bazylianów, ludzi zasłużonych nie tylko dla Kościoła, ale i dla kultury obu narodów, Rada Parafii Katolickiej w Supraślu wystosowała pismo do urzędu Miasta i Gminy Supraśl o przejęcie zaniedbanego grobowca i pozwolenie na podjęcie prac porządkowych, gdyż spoczywają tam szczątki ludzkie, głównie duchownych katolickich. Starania Rady poparł Prowincjał Ojców Bazylianów. Podobne roszczenia wystosowali mnisi prawosławni z Supraśla.

Katolicy obawiają się, że gdyby to miejsce przejęli mnisi prawosławni, mogliby nie uszanować tych szczątków, podobnie jak to uczynili wcześniej z kośćmi fundatorów i unickich dostojników spod odbudowywanej cerkwi. Otóż kiedy prawosławni mnisi rozpoczynali odbudowę cerkwi w początkach lat 80-tych, odgruzowali kryptę kolatorską i groby spod posadzki świątyni. Gruz wraz ze szczątkami Chodkiewiczów, Tyszkiewiczów, Sapiehów i innych osobistości, również dostojników unickich, wywieziono do lasu pod Kryżowatą koło Krzemiennego na utwardzenie podmokłej drogi. Supraślanie wtedy natychmiast zareagowali na tę profanację ludzkich szczątków. Grupa katolików (między innymi członkowie Rady Parafialnej) zebrała wówczas porozrzucane na drodze kości i ze czcią je zabezpieczyła. Pod wpływem reakcji katolików kości zbierał też jeden z duchownych prawosławnych.

Ponieważ było już wiele zafałszowań odnośnie dziejów Opactwa Supraskiego oraz "dyplomatycznych obietnic", które później inaczej wyglądały w działaniu, katolicy obawiają się kolejnej profanacji szczątków ludzkich i zafałszowania historii katakumb. Nie może nad tym miejscem brać górę nienawiść do unii. Trzeba zacząć działać w duchu pojednania i dobra wszystkich mieszkańców Supraśla i okolic, obojętnie jakiego byliby wyznania. W tym też kierunku idzie propozycja Rady Parafii Katolickiej oraz wszystkich wspólnot katolickich (Akcja Katolicka, Chór kościelny, Ruch "Światło-Życie", Apostolat Maryjny i 73 Drużyna harcerska "Tramp" w Supraślu). Katolicy proponują współpracę obu wyznań i Gminy Supraśl w zbudowaniu nad zwaliskiem katakumb "Kaplicy Pojednania". Nie chodzi o jakiś wielki obiekt. Może to być tylko krzyż, zaznaczający swoją wymową, że jest to miejsce święte, miejsce szacunku dla pogrzebanych tam ludzi i każdy, bez względu na wyznanie mógłby tu przyjść i w skupieniu pomodlić się, ewentualnie zapalić znicz lub święcę i podumać nad przemijaniem życia ludzkiego.

Niestety, ta propozycja spotkała się z ostrą krytyką ze strony monasteru. Wykorzystano też przychylność Pani Redaktor z "Gazety Współczesnej" i przedstawiono tę sprawę jednostronnie, nieprzychylnie dla strony katolickiej. W prawosławnej natomiast gazetce parafii w Supraślu nazwano to "głośnym sporem". A przecież nie chodzi tu o spór, lecz inicjatywę mającą na celu zabezpieczyć i uszanować to miejsce spoczynku zmarłych. Katolicy z Supraśla w dalszym ciągu podtrzymują chęć budowy "Kaplicy Pojednania" i widzą w tym środek do przezwyciężenia podziałów i drogę do wzajemnego zbliżenia.


powrót