Ks. Tadeusz Kasabuła
Sylwester II - papież przełomu tysiącleci

Gerbert, bo tak miał na imię późniejszy papież Sylwester II, wstępując do klasztoru Saint-Geraud w Aurillac we francuskiej Owerni nie przypuszczał, że za kilka zaledwie lat przyjdzie mu pełnić ważne urzędy kościelne i wreszcie zasiąść na tronie św. Piotra. Jego pasją była nauka i jej oddał się bez reszty. Jako utalentowany i żądny wiedzy mnich został bardzo szybko zauważony przez przełożonych i wysłany w 967 r. do Vich w Katalonii, gdzie pod okiem uczonych arabskich zgłębiał matematykę, astronomię, nauki przyrodnicze. Jego pasją stała się fizyka i chemia, zwłaszcza nauka o właściwościach metali. Po czterech latach upuścił Hiszpanię i udał się do Rzymu - tam podjął studia nad kulturą antyczną, poznał ją jak mało kto w tej epoce. Wkrótce też został nauczycielem szkoły arcybiskupiej w Reims. Staje się coraz bardziej sławny, w Europie mówi się o uczonym mnichu z Reims, ale wielu podziwiając jego wiedzę zauważyło, że ten ciągle coś kombinuje przy przeróbce metali. Wniosek był oczywisty - Gerbert jest alchemikiem, produkuje złoto, zatem ma konszachty z siłami nieczystymi, inaczej być nie może. Tymczasem ówczesny król Francji Hugon Kapet, za nic mając te oskarżenia, wyznaczył zdolnego, uczonego mnicha na arcybiskupa Reims. Tak rozpoczęła się duchowna kariera skromnego, zakochanego w nauce zakonnika - przyszły godności i zaszczyty, o które nigdy nie zabiegał i których nigdy nie pragnął. Wyciągnięto go niejako z celi zakonnej, posadzono na tronie arcybiskupim. Wtedy właśnie poznał Gerbert bliżej i zaprzyjaźnił się z młodym - jak on sam - nowo wybranym cesarzem Ottonem III. Ci dwaj wielcy reformatorzy swej epoki spotkali się akurat w momencie, gdy w umyśle niespełna dwudziestoletniego cesarza dojrzewała myśl, by wszystkie ludy chrześcijańskie zjednoczyć w jednym Kościele, snuł plany zjednoczenia cesarstwa wschodniego i zachodniego pod jednym cesarzem, którym miał być on sam. Według niego cesarz miał być zwierzchnikiem uniwersalnego państwa chrześcijańskiego, które objęłoby różne ludy na równych prawach. Koncepcja nowego cesarstwa nie miała nic wspólnego z jakąkolwiek ekspansją terytorialną Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, realizowaną z mniejszym, czy większym skutkiem przez poprzedników Ottona III. Nową ideę zjednoczonej religijnie i politycznie Europy symbolicznie wyrażono w miniaturze przedstawiającej cesarza w majestacie i zbliżające się do niego z hołdem cztery postacie - symbole: Romy (Italii), Galii, Germanii i Sclavinii (Słowiańszczyzny). Dla realizacji tego celu cesarz potrzebował mądrych i oddanych sobie doradców. Mnich Gerbert nadawał się do tej roli doskonale - został współpracownikiem cesarza i jednym z najbardziej zaufanych jego ludzi. Nic dziwnego zatem, że gdy 18 lutego 999 r. zmarł papież Grzegorz V, nie zwlekając Otton III stanął w Rzymie, przepędził od tronu papieskiego śliniących się na myśl o tiarze niegodnych jej pretendentów i widzialną głową Kościoła ustanowił dn. 2 kwietnia 999 r. swego przyjaciela i doradcę, zakonnika Gilberta z Aurillac, który przyjął imię Sylwestra II, na pamiątkę swego poprzednika papieża Sylwestra I (314-335), który był współpracownikiem pierwszego chrześcijańskiego cesarza - Konstantyna Wielkiego. Sam zresztą chętnie mówił o Ottonie III jako o nowym Konstantynie. W tej sytuacji wydawało się, że chrześcijańska Europa znalazła się na prostej drodze ku zjednoczeniu. Nadzieje to były płonne. Zbyt silna była opozycja królów Francji, Anglii, biskupów i książąt niemieckich, arystokracji rzymskiej, o Bizancjum nie wspominając. Wszystkie te siły, patrząc przez pryzmat lokalnych interesów, poczuły się w swych wpływach ideą Ottona III i papieża Sylwestra zagrożone. Zresztą przedwczesna śmierć cesarza w 1002 r. i papieża w rok później położyła kres ich ambitnym planom. A te, gdyby je zrealizowano, już wówczas zmieniłyby oblicze Europy i wpłynęłyby na bieg jej dziejów.

Dla Polski, która w planach cesarskich i papieskich miała odegrać ogromną rolę, pontyfikat papieża Sylwestra i jego idea jedności Europy miały kolosalne znaczenie. Z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha, biskupa i męczennika, zamordowanego w czasie akcji misyjnej wśród pogańskich Prusów w 997 r., a kanonizowanego przez papieża Sylwestra II w roku 999, do Gniezna, pośpieszył jego przyjaciel cesarz Otton III i wysłana przez papieża delegacja duchownych. Przy okazji tego zjazdu Polska Piastów otrzymała dokładnie tysiąc lat temu własną, niezależną od Niemiec, organizację kościelną w postaci metropolii gnieźnieńskiej, która legła u podstaw niezależnego i suwerennego państwa polskiego.

Dzisiaj o papieżu Sylwestrze przypominamy od czasu do czasu, i to bynajmniej nie z racji na jego zasługi dla naszej ojczyzny, czy Europy. Sylwester, uczony mnich i asceta, papież, kojarzy nam się niemal wyłącznie z nocą sylwestrową i sylwestrowym balem. Myślę, że świątobliwy papież patrzy dzisiaj na ten kaprys historii z przymrużeniem oka.


powrót