Bp Edward Ozorowsk
Kapłani Chrystusowi


        Swoje powołanie do kapłaństwa Jan Paweł II nazwał "darem i tajemnicą". Wielu, którzy otrzymali ten dar, zdumiewa się nad jego tajemniczością. Nie można go przecież kupić ani wysłużyć, wymusić lub zaprogramować, zawładnąć nim lub oddać go w cudze posiadanie. Jest to dar zawsze uprzedzający i zaskakujący człowieka, dar szczególnej przyjaźni i bezgranicznej miłości (J 13, 1): "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał" (J 15,16).
        Być kapłanem nie oznacza wykonywać to lub tamto. Nie jest to zawód ani zajmowane stanowisko. Być kapłanem - to być podobnym do Chrystusa jako Głowy, Pasterza i Oblubieńca Kościoła. Chrystus wobec Ojca w niebie stał się "posłusznym aż do śmierci" (Flp 2, 8), wobec ludzi na ziemi - "do końca ich umiłował" (J 13,1). "Każdy arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanowiony w sprawach odnoszących się do Boga" (Hbr 5, 1). Wybiera Chrystus i czyni człowieka swoim przyjacielem. "Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego" (J 15, 15). Każdy kapłan uczestniczy w Słowie Bożym i Mocy Bożej, a Chrystusowi dostarcza ust i rąk, aby się nimi posługiwał. Jest jedno kapłaństwo Chrystusowe i wielu jego uczestników.
        Z funkcji, którą pełnią kapłani, najważniejszą jest czynić sakramentalnie obecnym Chrystusa. Kapłan przy sprawowaniu sakramentów zawsze działa "w osobie Chrystusa" (in persona Christi), jest szafarzem drugorzędowym, bo głównym jest Chrystus. Nazywa się go niekiedy "drugim Chrystusem" (alter Chrystus), o ile mocą przyjętego sakramentu święceń uobecnia osobę Chrystusa. Posługa kapłańska jest kultowa i zbawcza. Należy ona do istoty Kościoła, wyraża jego życie i służy życiu.
        Jak Kościół jest w świecie, pośród świata i dla świata, tak kapłan jest z ludzi, pośród ludzi i dla ludzi. Kapłaństwo w Kościele nie jest godnością dziedziczną. Chrystus wybiera sobie kapłanów z każdego stanu i zawodu. Kolebką powołań kapłańskich jest rodzina. Na nią spływa splendor tego wyboru. Stając się kapłanem, człowiek nie traci swoich związków z rodziną i środowiskiem. Związki te ulegają przemianie, stają się duchowe. Kapłan, z ludzi wzięty, wraca do ludu, by być jego orędownikiem wobec Boga i by przybliżać mu orędzie zbawienia. Kapłan żyje w świecie, ale nie światem. Jest w świecie na podobieństwo zaczynu w cieście. Jego misją jest świat przemieniać, rozwijać i doskonalić tak, aby głosił chwałę Boga i wskazywał na niebo jako na ostateczny cel człowieka.
        Kapłana można spotkać w różnych miejscach: przy ołtarzu, na ambonie, w konfesjonale, w szkole, w szpitalu i w więzieniu; rozdzielającego Ciało Pańskie, rozgrzeszającego, głoszącego Słowo Boże, namaszczającego chorych, niosącego pociechę strapionym, itp. Do krajobrazu polskich miast i wsi należy sutanna. Polska kultura uczestniczy w służbie kapłańskiej, jest niemal naznaczona kapłańskim charakterem. Jak "sacrum" jest fundamentem "profanum", tak dzieło kapłańskie dźwiga, umacnia i wywyższa dzieła codziennego życia ludzi.
        O wielu kapłanach polskich napisano obszerne biografie. Ich nazwiska figurują w podręcznikach historii. Wielu z nich pisało wiersze, pamiętniki, dzieliło się z innymi swoimi przeżyciami. Do nich należy ksiądz kanonik Stanisław Andrukiewicz, człowiek o dużej wrażliwości i niezwykłym zaangażowaniu. Urodzony i wychowany na wsi, potrafił przyswoić sobie wszystkie jej uroki, jak też zapamiętać wszystkie związane z nią trudy życia. Osiadłszy w mieście, nie odstąpił od swojej pierwszej miłości. Wspomina wieś ciepło, z nostalgią. Łatwo też dostosował się do wymogów miasta. Polubił swoich nowych parafian i zjednoczył ich wokół dzieła wznoszenia nowej świątyni. Cechuje go realizm i zdrowy rozum. Potrafi słuchać i doradzać. Dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem.
        Ma też ksiądz Andrukiewicz talent pisarski. Przede wszystkim umie widzieć szczegóły i rejestrować zdarzenia, które zwykle umykają uwadze ludzi. Jego opisy dzieciństwa i lat późniejszych są bukietem różnokolorowych pachnących kwiatów. Potrafi z wiejskiej mowy uczynić sprawny środek przekazu myśli. Jego tekst pulsuje życiem, w którym odzywają się wszystkie struny duszy ludzkiej. Nie brakuje w nim też pouczenia. Autorem wszystkiego, co pisze, jest zawsze kapłan, a nie szukający poklasku dziennikarz.


powrót