Dla Maryi nadszedł czas rozwiązania…

„Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,4-7).

Czas się wypełnił

Umiłowani Siostry i Bracia! Święty Łukasz tak w skrócie opowiada nam o jednym z największych wydarzeń w dziejach ludzkości, jakim było narodzenie w Betlejem Syna Bożego – Jezusa Chrystusa.

Na potwierdzenie historyczności tego narodzenia Ewangelista dodaje kilka ważnych szczegółów zapisanych również w ówczesnych kronikach. Odnotowuje, że narodzenie Jezusa miało miejsce za czasów Cezara Augusta i Kwiryniusza – wielkorządcy Syrii, że Cesarz rozporządził przeprowadzenie spisu ludności w całym Imperium Rzymskim, i że wreszcie wszyscy udawali się do miast i miejscowości swojego pochodzenia, aby się dać zapisać.

To w takich okolicznościach Józef, zabierając ze sobą swoją małżonkę Maryję, musiał udać się do Betlejem, miasta Dawidowego, ponieważ pochodził z rodu Dawida.

Tych kilka faktów historycznych, nabiera wyjątkowego znaczenia. Potwierdzają one, że narodzenie Jezusa to nie jakaś historia z odległych czasów, bardziej lub mniej prawdziwa, której przyjęcie lub odrzucenie nie robi żadnej różnicy. Są ważne, bo wiemy, że w dzisiejszym świecie coraz mocniejsze są tendencje, aby podważać autentyczność i pomniejszać wartość Bożego Narodzenia. W imię pseudowolności wyrzuca się szopki, żłóbki i choinki z przestrzeni publicznej, promując, zamiast Bożego Narodzenia, jakieś nic niemówiące święto przesilenia zimowego.

Papież Franciszek zachęca usilnie abyśmy nie tylko żyli Bożym Narodzeniem, ale też i szerzyli piękną tradycję przedstawiania go za pomocą tradycyjnych szopek i żłóbków. Napisał niedawno: „Chciałbym wesprzeć piękną tradycję naszych rodzin, które w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie przygotowują żłóbek, a także zwyczaj umieszczania go w miejscach pracy, szkołach, szpitalach, więzieniach, na placach… Uczymy się od dzieciństwa, kiedy tato i mama wraz z dziadkami przekazują ten radosny zwyczaj, który uosabia bogatą duchowość ludową. Chciałbym, aby ta praktyka nie ustała, a wręcz mam nadzieję, że tam, gdzie została zaniechana, zostanie odkryta na nowo i ożywiona”.

Bóg tęskni za człowiekiem

Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych wydarzeń w całej historii ludzkości. Opowiada nam ono o odwiecznej tęsknocie Boga do człowieka. Święty Paweł Apostoł w Liście do Hebrajczyków tak opisuje tę tęsknotę: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,1-2). W tej tęsknocie zawarta jest nieskończona miłość, jaką Bóg chce okazać ludzkości i obdarować nią każdego z nas. Aby tę miłość okazać, Bóg posłużył się prostym, zwyczajnym, naturalnym wydarzeniem: narodzinami dziecka, którego sens pojmuje każdy z nas. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” – mówi św. Jan Ewangelista.

Bóg posłał więc swojego Syna, aby stał się jednym z nas, zamieszkał między nami, posługiwał się naszym językiem i mówił do nas w sposób bezpośredni i zrozumiały. Czy może być bardziej prosta mowa Boga niż ta, o której opowiada nam św. Łukasz: „Kiedy [Maryja i Józef] przybyli do Betlejem, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie była miejsca w gospodzie”? Jakże piękne i głęboko duchowe jest to przesłanie ewangeliczne.

Jezus mówi do nas przez ubóstwo

Narodzenie Jezusa dokonało się jak narodzenie każdego człowieka. Bóg postanowił, aby Jego Syn narodził się jak każdy człowiek, choć w warunkach skrajnego ubóstwa. „Nie miał kolebeczki, ani poduszeczki. We żłobie mu położono siana pod główeczkę” – śpiewamy w jednej z kolęd.

Jezus doświadczył takiego samego losu ludzkiego, jak każdy z nas, niegościnności ludzi, bólu rodzenia, zimna, twardego żłobu. Czyż nie wielki jest Bóg, że potrafił się aż tak uniżyć ? Przyjął ludzką naturę, aby z ludźmi nawiązać dialog miłości. Jego los jest naszym losem, dlatego łatwiej jest Go zrozumieć, łatwiej jest do Niego przyjść, łatwiej przyjąć Jego Dobrą Nowinę. Komentując narodziny Jezusa w grocie i złożenie Go na sianie w żłobie, papież Franciszek napisał niedawno: „Godny podziwu znak żłóbka, tak drogi chrześcijanom, zawsze budzi zadziwienie i zdumienie. Przedstawienie wydarzenia narodzin Jezusa oznacza zwiastowanie tajemnicy wcielenia Syna Bożego, z prostotą i radością. Żłóbek jest jakby żywą Ewangelią, która wypływa z kart Pisma Świętego”.

Tak. Wielki jest Bóg. W swojej uniżonej wielkości chce nam powiedzieć, że nie szukał wygód, lecz człowieka, nie zależało mu na pałacach, lecz na sercu ludzkim, nie zwracał uwagi na przywileje, lecz na uwolnienie człowieka z niewoli grzechu i pojednanie go z Bogiem Ojcem.

Aby zrozumieć głębię i sens Bożego Narodzenia potrzebujemy i my podobnej prostoty, która otworzy nasze oczy na to wielkie wydarzenie i nasze serce na jego przyjęcie. Dlatego, jak pisze dalej papież Franciszek, „Kontemplując scenę Bożego Narodzenia, jesteśmy zaproszeni do duchowego wyruszenia w drogę, pociągnięci pokorą Tego, który stał się człowiekiem, aby spotkać każdego człowieka. I odkrywamy, że On nas miłuje tak bardzo, że jednoczy się z nami, abyśmy i my mogli się z Nim zjednoczyć”.

W Jezusie każde życie jest darem

Narodzenie Jezusa w Betlejem niesie więc wielkie przesłanie dla nas, ludzi wszystkich czasów i wszystkich przestrzeni geograficznych. To przesłanie to Dobra Nowina, że Bóg kocha miłością nieskończoną każdego człowieka, bez względu na jago pochodzenie, stan społeczny, wykształcenie czy kondycję duchową. Jezus narodził się jako małe, słabe i bezbronne dziecię, aby nam powiedzieć, że w tej wielkiej miłości bezgranicznie nam ufa i powierza się naszej opiece. Oczekuje, że Go przyjmiemy. W ten sposób daje nam szansę, abyśmy otwarli się na dar życia, na dar Bożego życia. Przez swoje przyjście mówi nam, że w każdym narodzonym dziecięciu jest coś z Jego narodzin i Jego życia. Stąd Boże Narodzenie uczy nas troski o każde nowe życie. Mówi nam, że każde nowe życie jest darem, pięknym darem Bożym dla ludzkości, któremu pod żadnym pozorem nie można odmawiać prawa do życia. Przez swoje narodzenie chce nam powiedzieć, że każde życie jest owocem miłości i dlatego trzeba je szanować i przyjąć jako dar.

Potrzebujemy Bożego Narodzenia

Boże Narodzenie jest więc nam bardzo potrzebne, aby nikt nigdy nie domagał się prawa do aborcji, w imię tego, że trzeba ograniczyć przyrost ludności na świecie, że trzeba chronić klimat od przeludnienia i szkodliwych działań człowieka, że trzeba prowadzić selekcję i pozwalać rodzić się tylko osobnikom zdrowym i mocnym.

Boże Narodzenie jest potrzebne, aby nikt nigdy nie promował aborcji jako pozytywnej wartości i zdobyczy cywilizacyjnej i kulturowej, jak to niestety coraz częściej ma miejsce. Niespełna dwa miesiące temu nawet Organizacja Narodów Zjednoczonych na swojej sesji w Nairobi nalegała za wszelka cenę, aby przegłosować wniosek i do katalogu praw człowieka ONZ wpisać aborcję. Aż trudno uwierzyć, że dla ONZ szczytem zdobyczy cywilizacyjnej XXI w. może być prawo do zabijania niewinnego człowieka! Ale skądinąd trudno się dziwić, jeśli brak peselu czy obywatelstwa, zdaniem niektórych, decyduje o tym, że poczęte dziecię nie jest człowiekiem a tylko zwykłym materiałem genetycznym. To stwierdzenie jest przerażające, jeśli pomyślimy, dokąd ono może prowadzić.

Potrzebujemy Bożego Narodzenia, abyśmy zaczęli naprawdę kochać drugiego człowieka, tak jak Bóg go kocha, abyśmy nie utracili swojego człowieczeństwa i nie zamienili fundamentalnej kultury miłości na kulturę śmierci, abyśmy nie utracili sensu ludzkiego życia rodzącego się w słabości i prostocie, na rzecz przemocy wobec bezbronnych i niewinnych.

Właśnie dlatego narodzony Jezus zaprasza nas do swojej groty w Betlejem, abyśmy Go kontemplowali, sycili się duchowo Jego obecnością, poznawali, czym jest życie oraz umacniali swoją wiarę, nadzieje i miłość.

Niech to Boże Narodzenie rozbudza w nas pragnienie piękna, miłości i poznawania życia w Bogu i z Bogiem. Amen.