Być jak prorok!

Dzisiejsza uroczystość seminaryjna – przyjęcie kandydatów do diakonatu i prezbiteratu – jest niewątpliwie ważnym momentem dla nas wszystkich:

– dla kandydatów, bo za niedługo zostaną wyświeceni na diakonów lub kapłanów;

– dla seminarium, bo w tym wydarzeniu widzi konkretny owoc swoich formacyjnych wysiłków;

– dla całej naszej archidiecezji, bo wielka jest nadzieja, że będziemy mieć nowych siewców słowa Bożego na niwie pańskiej.

Wszyscy więc poczuwamy się do wielkiej wdzięczności Panu Bogu za dar powołań, jakimi nas nieustannie obdarza. A dziękując za nie, wyrażamy też nadzieję, że dobry Bóg będzie nam dalej błogosławił i dawał nowe powołania.

Przestrzeń liturgiczna, w którą wpisuje się dzisiejsza uroczystość, naznaczona jest wspomnieniem św. Jana od Krzyża, wielkiego reformatora życia duchowego zakonów i świeckich, nie tylko w Hiszpanii, ale i w całej Europie.

Czytania liturgiczne na tę dzisiejszą okazję kreślą przed nami figurę proroka, jego relacji do Boga i jego posługi pośród ludu.

Eliasz – prorok jak pochodnia

Pierwsze czytanie, zaczerpnie z Księgi Syracha, przybliża nam postać Eliasza – jednego z największych proroków Starego Testamentu. Żył w IX w., za czasów króla Achaba i jego żony Izbel. Naród Wybrany przeżywa wówczas okres wielkiego kryzysu duchowego. Jego wyrazem jest szerzący się bałwochwalczy kult Baala, bóstwa semickiego, czczonego jako pana deszczu i pogody, wegetacji i płodności. Burzono ołtarze poświęcone Bogu Jahwe, a w ich miejsce wznoszono świątynie i ołtarze poświęcone Baalowi. Przymuszano lud do składania mu ofiar. Serce Narodu Wybrany odwróciło się od Boga Jahwe, a zwróciło do Baala.

Nie może znieść tego prorok Eliasz. Choć grozi mu śmierć z ręki królowej Izebel, z całą mocą przeciwstawia się temu sprzeniewierzeniu. Gorliwość o sprawy Boże go pożera. Dlatego staje się sumieniem Narodu Wybranego, głosem nawołującym do nawrócenia. Napełniony mocą Bożą, na Górze Karmel, unicestwia wszystkich kapłanów Baala i przywraca kult Jahwe.

Księga Syracha w pięknych i wymownych słowa podsumowuje misję tego proroka: „Następnie powstał Eliasz, prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia”.

Dzieło odnowy duchowej Narodu Wybranego oraz porwanie Eliasza w wozie ognistym do nieba sprawiły, że tradycja starotestamentalna widziała w nim proroka, który przyjdzie ponownie, aby przygotować lud na nadejście czasów mesjańskich.

Jan Chrzciciel nowym Eliaszem

Do przyjścia Eliasza nawiązuje również dzisiejsza Ewangelia. Uczniowie pytają Jezusa: „Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?”. A na to Jezus: „Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko”.

Jezus w swojej odpowiedzi nie koncentruje się jednak na fizycznej osobie proroka Eliasza, lecz na potrzebie odnowy duchowej narodu, na potrzebie naprawy w nim ładu moralnego i życia zgodnie z prawem Bożym. Współczesne Janowi społeczeństwo tej odnowy potrzebowało. Jego kondycja duchowa i religijna była bardzo zbliżona do tej z czasów proroka Eliasza. Powszechny faryzeizm i niewierność Bogu były cierpkim owocem skorumpowanego serca. W sytuacji powszechnego zaślepienia i zagubienia, Izrael nie był w stanie rozpoznać spełniającej się starotestamentalnej wiary w ponowne przyjście Eliasza, ani tym bardziej czasu nawiedzenia i przyjścia Mesjasza.

Dlatego Jezusa mówi do uczniów: „Lecz powiadam wam: «Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli». (…) Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu” i że w nim spełniła się zapowiedź.

Jan Chrzciciel jest więc nowym Eliasz, wielkim odnowicielem, prorokiem głoszącym prawdę o nadchodzącym Mesjaszu. Ten żyjący w ekstremalnych warunkach na pustyni prorok pości i modli się, karmi się słowem Bożym, aby następnie przepowiadać Tego, który nadchodzi i przygotowywać lud na Jego przyjście. Jak Eliasz jest pochodnią nie dającą się ugasić. Przemawia z mocą i nawołuje do nawrócenia, wskazuje drogę powrotu do Boga. Tłumy rozumieją jego mowę, garną się do niego, prosząc o chrzest.

Święty Jan od Krzyża – prorok naszych czasów

Trzecia figura, jaka dzisiaj staje na drodze naszego rozważania, to św. Jan od Krzyża. Należy on do złotego wieku mistyki chrześcijańskiej w Hiszpanii, która wydała wielu wspaniałych i wielkich świętych. Oprócz niego znamy św. Teresę z Avila, św. Jana z Avila, św. Ignacego Lojolę, św. Ludwika z Granady, św. Paschalisa Baylon, św. Piotra z Alkantary, i wielu innych.

Świętemu Janowi od Krzyża przyszło żyć w również trudnych czasach. Ówczesna Europa, pełna wyzwań i rozłamów w ramach wspólnoty kościelnej, konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych, potrzebowała ożywienia w swoich chrześcijańskich korzeniach. Z pomocą przychodzą jej święci. Pośród nich, dzisiejszy patron, św. Jan od Krzyża. Opierając swoje życie na nieustannej rozmowie z Bogiem, na częstej lekturze i medytacji Pisma św., na długich adoracjach Najświętszego Sakramentu oraz na całkowitym zawierzeniu się Bożej Opatrzności, staje się źródłem wielkiej reformy życia zakonu karmelitańskiego i odnowy duchowej Europy.

W liście z okazji jego czterechsetlecia śmierci, papież Jan Paweł II, skądinąd rozmiłowany w tym hiszpańskim mistyku, napisał: „Jan od Krzyża to człowiek zakochany w Bogu. Rozmawiał z Nim poufnie i ciągle o Nim mówił. Nosił Go w swym sercu i na swych wargach, ponieważ był On dla niego prawdziwym skarbem, jego najbardziej realnym światem”. To dzięki temu „Brat Jan – pisze dalej Papież – był prawdziwym formatorem wierzących. Potrafił wprowadzić na szlak zażyłości z Bogiem, pouczając jak można odkrywać Jego obecność i miłość zarówno w korzystnych okolicznościach życia, jak i w przeciwnościach, w chwilach gorliwości jak i w okresach pozornego opuszczenia”.

Drodzy Kandydaci do diakonatu i kapłaństwa!

Wyrażenie Waszej gotowości do przyjęcia diakonatu i kapłaństwa winno być naznaczona cechami charakterystycznymi tych trzech wielkich proroków. Przyszło im żyć i działać w odmiennych i odległych epokach, pełnych trudności i wyzwań. Sprostali jednak z wielkim powodzeniem misji, jaką naznaczył im Bóg, dlatego że całkowicie zaufali Bogu. Ich nieustanne bycie z Bogiem i w Bogu, sprawiło, że stali się Jego głosem pośród ludu, źródłem odnowy wiary i drogowskazem powrotu do Boga.

Wasze powołanie do kapłaństwa jest dokładnie tym samym powołaniem. Bóg powołał Was, abyście stawali się Jego prorokami w dzisiejszym świecie. Nie powołał was, abyście byli miernymi najemnikami, lecz prorokami objawiającymi wolę Bożą. Oczekuje od was, abyście byli rozpaleni troską o Jego sprawy. Oczekuje, że Wasze życie stanie się równie płonącą pochodnią, od której bije światło słowa Bożego i ciepło Jego miłości. Uczcie się od nich nieustannego zawierzania swojego życia Bogu, bycia z Bogiem i w Bogu, aby potem móc stać się Jego prorokiem w dzisiejszym, nie mniej trudnym i pełnym kryzysów świecie. Amen.