Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!

1.„Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność…”.

W tych słowach prorok Joel zwracał się kiedyś do ludu, który został doświadczony klęską głodu i niedostatku. Lud ten był świadomy, że doświadczenie głodu i niedostatku było konsekwencją jego złego postępowania, grzesznego życia i odwrócenia się od Boga.

Prorok, który potrafił odczytywać znaki czasu, widział jednak zbliżający się dzień Pański, dzień wyzwolenia. Dlatego wzywa lud: „Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli”.

W tym wezwaniu jest gorąca zachęta, aby lud podjął post, modlitwę i pokutę. Tym samym, aby ponownie zwrócił swojego serce ku Boga, zaprzestał grzesznego życia i wszedł na drogę przykazań. Ta zachęta jest podyktowana wielką łaskawością Boga i Jego bezgranicznym miłosierdziem, a także Jego ojcowską litością względem grzesznika.

2. Jakże głębokie i wymowne jest to prorockie wołanie. Pozostaje ono wciąż aktualne i w dzisiejszych czasach. Dotyka ono również naszego serca, które odczuwa palącą potrzebę wewnętrznej odnowy.

Jak kiedyś lud pod czujnym okiem proroka, tak i my pod ożywczym tchnieniem Ducha Świętego rozpoczynamy dzisiaj czas postu, modlitwy i pokuty. Liturgicznie nazywamy go Wielkim Postem. Jest to wielka droga naszego wewnętrznego nawrócenia i powrotu do Boga.

Potrzebujemy tego czasu, aby sobie lepiej uświadomić swoje grzechy. A są one liczne i różnorodne. Dotykają nas indywidualnie, naszych rodzin, naszego społeczeństwa, a nawet narodu. Grzech oddala nas od Boga i osłabia naszą wiarę. Grzech z którym się nie walczy, którego się nie eliminuje, staje się trucizną dla życia duchowego, powoduje obumieranie w nim życia Bożego. Człowiek, który nie podejmuje walki z grzechem szybko zauważa, że jego wiara słabnie, że nie czuje potrzeby praktyk religijnych, że przestaje kierować się zasadami moralności chrześcijańskiej. To rodzi w nim konflikt, który następnie przenosi na innych. Nie szanując swojej godności, nie jest w stanie szanować godności i innych. W konsekwencji przyczynia się to do powstawania konfliktów międzyludzkich, natężania się wzajemnych niechęci, a nawet nienawiści i najprzeróżniejszych podziałów społecznych. Ileż tego doświadczamy w ostatnich latach! Prawdziwe tsunami nienawiści, kłótni, obrzucania się błotem fałszywych pomówień i obelg, nastawania na życie innych, medialnych linczów i gróźb pod adresem tych, którzy myślą inaczej niż ja…! Jakże z tym wszystkim żyć!?

Gdzież się podziała nasza chrześcijańska świadomość bycia zaczynem ewangelicznym, mającym powodować wzrost społeczeństwa w duchu prawd Ewangelii? Czyżby ofiara Jezusa na krzyżu, jako ekspiacja za grzechy każdego człowieka i zadatek nowego ludu już nas nie obowiązuje?

Ta droga prowadzi donikąd! Musimy się wszyscy ocknąć i podjąć indywidualny i zbiorowy wysiłek uzdrowienia naszego chorego ludzkiego serca zanim będzie za późno.

Jakże potrzebujemy mocy Chrystusa, aby zastąpić język nienawiści i nietolerancji językiem miłości, braterstwa i przebaczenia. Nie jesteśmy stworzeni do nienawiści, lecz do miłości! To szatan nienawidzi. Nie pozwólmy mu zawładnąć naszym sercem. Nie pozwólmy mu zatruwać naszego serca nienawiścią. Stańmy przy Jezusie Chrystusie naszym Wybawicielu i prośmy Go, aby nam pomógł uwolnić nasze serce od wszelkiego zła.

W świetle grożącego nam niebezpieczeństwa duchowego i ludzkiego, wołanie proroka: „Nawróćcie się do Pana Boga waszego!” ma wielki sens.

3. Czym jest nawrócenie? Nawrócenie nie jest patrzeniem wstecz, nie jest grzebaniem – nawet z żalem, w swojej przeszłości, nie jest też wypominaniem sobie i innym błędów, porażek bądź niedoskonałości. Nie ogranicza się też do szczerego rachunku sumienia lub żalu za popełnione grzechy, aby się od nich uwolnić i aby więcej do nich nie powracać. Prawdziwe nawrócenie to coś znacznie więcej niż tylko odwrócenie się od zła. To zwrócenie się ku Bogu, bo On „jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli”. Nawrócenie to odbudowanie w sobie nadziei i miłości, bo jak Chrystus sam wyjaśnia, na końcu czasów będziemy sądzeni z miłości.

Bóg nie skąpi nikomu miłości, nie ogranicza nikomu miłosierdzia. Nie przestaje pochylać się na każdym, kogo serce dotknięte jest trądem grzechu, aby je uleczyć. Jak dobry Samarytanin, nigdy nie przechodzi obojętnie obok człowieka duchowo okaleczonego i umierającego.

4. Droga Siostro, drogi Bracie, Jezus – dobry lekarz zatrzymuje się i przy tobie, aby zatroszczyć się o Twoje życie duchowe, aby uleczyć Twoje krwawiące rany. Grzech Ci je zadał i nie pozwala, aby się zabliźniły.

Wielki Post to wyjątkowy czas leczenia naszych duchowych ran. Jest to czas przyjmowania duchowej medycyny, którą jest miłość Chrystusowa. Potrzebujemy go, aby tę miłość zauważyć, zrozumieć, przyjąć i napełnić nią swoje serce. Czas Wielkiego Postu jest „kroplówką” miłości Bożej, która wprowadza do naszego serca nowe życie, nowe siły, nowe spojrzenie, nową nadzieję. Jest odkrywaniem, że Bóg tę swoją bezgraniczną miłość miłosierną okazał w swoim Synu Jezusie Chrystusie, który umarł za nas na krzyżu. Dlatego potrzeba, abyśmy w czasie Wielkiego Postu częściej i więcej patrzyli na krzyż – znak doskonałej i nieskończonej miłości. Abyśmy patrzyli na krzyż oczami skruchy, konfrontowali się z nim, oraz dotknięci jego miłością, nie obawiali się podejmować go w swoim życiu.

Nawróćmy się do Pana Boga naszego, a On sprawi, że będzie zawsze triumfować w nas miłość. Niech wyrazem autentycznego naszego pragnienia powrotu do Boga będzie posypanie głowy popiołem. Amen.