Wdzięczność za dar życia i posługiwania pasterskiego

1. Pamiętając o innych, pamiętamy o sobie

Gromadzimy się dzisiaj na liturgii Eucharystycznej, aby modlić się w intencji biskupów, pasterzy naszej archidiecezji, którzy swoim posługiwaniem kapłańskim i pasterskim towarzyszyli w przeszłości naszej wspólnocie diecezjalnej i prowadzili ją ku świętości.

Na wzór Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza, podejmowali oni troskę o swoją duchową owczarnię. Czuwali nad jej bezpieczeństwem. Starali się dostarczać jej najlepszy pokarm duchowy, troszczyli się o chorych, samotnych, zagubionych. Celem tej ich nieustannej troski było doprowadzenie wszystkich do poznania i zjednoczenia z Chrystusem.

Nasza dzisiejsza modlitwa jest więc wyrazem wdzięczności za dar ich życia i posługiwania pasterskiego i biskupiego, ale też i momentem refleksji nad naszym życiem i naszą przyszłością, ku której zmierzamy i która jest naszym przeznaczeniem. Przyszłości nie można oderwać od teraźniejszości, bowiem jest ona konsekwencją codziennych wyborów, jakie podejmujemy w relacji do Boga i drugiego człowieka w myśl największego przykazania, którym jest miłość Boga i bliźniego jak siebie samego.

2. Bóg zaprasza do zbawienia

„Czyż Bóg odrzucił lud swój?” – po ukrzyżowaniu Syna Bożego Jezusa Chrystusa – pyta św. Paweł w dzisiejszym pierwszym czytaniu zaczerpniętym z Listu do Rzymian, i odpowiada: „Żadną miarą!”. A następnie dodaje: „Ale przez ich upadek zbawienie przypadło w udziale poganom, by ich pobudzić do współzawodnictwa. Jeżeli zaś ich upadek przyniósł bogactwo światu, a ich mała liczba – wzbogacenie poganom, to o ileż więcej przyniesie ich zebranie się w całości!”.

Chciałoby się powiedzieć: błogosławiona wina, że przez niewierność Narodu Wybranego, odkupienia mogą dostąpić wszyscy! Bóg nie odrzuca nikogo, tym bardziej grzesznika, który potrzebuje Jego miłości, aby przeżyć uzdrowienie duchowe. Człowiek pozostaje i pozostanie na zawsze przedmiotem szczególnej troski Boga. Przyjście Jezusa Chrystusa na świat oraz Jego męka i śmierć na krzyżu, jest największym dowodem nieskończonej miłości Boga do człowieka. Bóg kocha, kocha na zawsze. Jego miłość jest nieskończona, wieczna. Nic jej nie może osłabić ani zmącić, nawet największy grzech. Grzech ją jeszcze bardziej potęguje. Taka jest Boża logika. Bóg kocha człowieka do szaleństwa.

Jezus, który jest objawionym Słowem Bożym, zaprasza każdego człowieka, aby nieustannie korzystał ze skarbca tej wielkiej miłości, miłości, która nie tylko przebacza, ale i otwiera bramy ku wieczności.

W tej jakże wymownej perspektywie nie sposób nie zapytać, że skoro Pan Bóg już tu na ziemi tak dalece interesuje się nami i nas kocha, pomimo naszych słabości i niewierności, to jakże wielkie będzie to spotkanie, które czeka nas po śmierci?

To prawda, że do końca nikt nie potrafi sobie tego wyobrazić. Jedyne, czego się spodziewamy, to fakt, o którym wspomina św. Jan Apostoł: Będziemy do [Boga] podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. To szczególne wyróżnienie dla człowieka – móc być zaproszonym do chwały Boga, co więcej – być odbiciem tej chwały.

Może właśnie dlatego Psalmista wyznaje:

„Zaiste jeden dzień w przybytkach Twoich

lepszy jest niż innych tysiące:

wolę stać w progu domu mojego Boga,

niż mieszkać w namiotach grzeszników” (Ps 84, 11).

Podobnie i św. Bernard dodaje: „Chcesz wiedzieć, co jest w niebie? Nic nie ma, czego nie chcesz, a wszystko jest, co chcesz. Niech myśl o raju będzie gwiazdą twojego życia: w dzieciństwie i w młodości, w wieku dojrzałym i w starości, w radości i bólu, w pracy i odpoczynku. Na ziemi jesteśmy tylko na próbę: nasz dom jest w niebie”.

3. Odpowiedź człowieka

Katechizm katolicki przypomina nam, że „Jezus otworzył nam niebo przez swoją śmierć i swoje zmartwychwstanie. Życie błogosławionych polega na posiadaniu w pełni owoców odkupienia dokonanego przez Chrystusa, który włącza do swej niebieskiej chwały tych, którzy uwierzyli w Niego i pozostali wierni Jego woli. Niebo jest szczęśliwą wspólnotą tych wszystkich, którzy są doskonale zjednoczeni z Chrystusem” (KKK 1026).

Bóg nas zaprasza do stania się uczestnikami nieba. Wszyscy razem i każdy indywidualnie otrzymuje zaproszenie do wzniesienia swojego wzroku ku Bogu, do życia z Panem Bogiem w niebie. To zaproszenie, wpisane w nasze chrześcijańskie serce w momencie chrztu św., sprawia, że całym naszym życiem próbujemy na nie odpowiadać. Wielka i niepojęta rzeczywistość Bożego nieba staje się już teraz naszym udziałem, kiedy staramy się żyć zgodnie z Jego wolą. Czynimy to naszym nieustannym zwracaniem się ku Bogu, odnawianiem naszej ufności w Jego ojcowską miłość, naszym codziennym zmaganiem się z przeciwnościami i trudnościami, kształtowaniem własnego życia na wzór życia Jezusa Chrystusa, dawaniem świadectwa naszej jedności z Chrystusem i niesieniem Go zwłaszcza tam, gdzie jest potrzebny, usuwany lub pogardzany.

W łączności z Chrystusem uczymy się więc zagospodarowywać nasze życie i czas w taki sposób, aby się nie zawstydzić przed Bogiem w tej godzinie, kiedy wezwie nas do siebie… Właściwy klucz do zagospodarowania tego życia podał nam sam Jezus w Kazaniu na Górze, o czym słyszeliśmy w Ewangelii na uroczystość Wszystkich Świętych: „błogosławieni!”. Ważąc proste słowa błogosławieństw Jezusa, trzeba badać własne serce, weryfikować własną zdolność widzenia i rozeznawania miłości. Czyste serce, ubogi duch, życie w służbie pokoju i sprawiedliwości, odwaga, by dawać świadectwo miłości aż do śmierci, to najpiękniejsze owoce naszego życia, jakie pragniemy wnieść na ucztę niebieską, aby tak usłyszeć: „Przyjacielu, przesiądź się wyżej. I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników”.

Róbmy wszystko, co w naszej mocy, abyśmy już teraz mogli zaskarbić sobie właściwe i zaszczytne miejsce na uczcie w Królestwie niebieskim. Amen.