W homilii Abp Stanisław Szymecki mówił o konieczności szacunku do przyrody, która jest Bożym darem dla człowieka. Zachęcał do nieustannego uwielbiania Boga wraz z całym stworzeniem. „Wasza działalność, która jest troską o świat jaki Bóg nam powierzył, powinna wam szczególnie to ułatwiać” – zaznaczył hierarcha.
„Nie do mnie należy pouczać wytrawnych znawców puszcz i lasów. Kochajcie ten tajemniczy świat, szanujcie go i jemu służcie. Niech to ubogaca wasze dusze i serca” – mówił do myśliwych i ich rodzin Abp Szymecki.
Obecny na uroczystościach ks. Henryk Ziółkowski, duszpasterz myśliwych i wieloletni członek Polskiego Związku Łowieckiego podkreśla, że myśliwi, tak jak każda grupa społeczna, potrzebują duszpasterza. „Są również księża, którzy należą do Polskiego Związku Łowieckiego. Może nie należą oni do jakiegoś konkretnego koła, ale należą do zrzeszenia i z zaangażowaniem działają. Ja należę do niego już 25 lat. Są księża, którzy wędkują i są duszpasterzami wędkarzy, a są tacy, którzy zajmują się myślistwem. Jezus posyła nas do wszystkich, wszędzie mamy głosić Słowo Boże i cieszyć się tym pięknym stworzonym światem” – mówi.
Zdaniem duszpasterza myślistwo to piękne hobby, w którym od zawsze kładziony jest nacisk na przestrzeganie etyki łowieckiej. Wyjaśnia, że do związku łowieckiego przychodzą różni ludzie, choć z pewnością nie można do niego wejść „z ulicy”. „Niekiedy zdarzają się myśliwi nieetyczni, którzy nie przestrzegają zasad statutowych, choć na szczęście są to wyjątki” – dodaje ks. Ziółkowski. „Na tym, między innymi, polega praca duszpasterza, aby uczyć ich szacunku i odpowiedzialności za przyrodę i za zwierzęta” - wyjaśnia.
Ks. Ziółkowski tłumaczy, że nie można zawężać myślistwa jedynie do polowań, gdyż byłoby to bardzo ograniczone spojrzenie. „Ci, którzy są w związku łowieckim wiedzą, że jest to przede wszystkim przemyślana i zaplanowana gospodarka łowiecka, do której polowania są tylko dodatkiem. Polega to na szeroko rozumianej trosce o zwierzynę: koła posiadają często własną ziemię lub ją dzierżawią, produkują karmę na dokarmianie zwierząt, zajmują się ich hodowlą, zwłaszcza tych gatunków, które są zagrożone. A same polowania nie są przypadkowym strzelaniem do zwierzyny. Wszystko jest planowane i ustalane wcześniej z leśnikami” – tłumaczy.
Po Mszy św. nastąpił przemarsz pocztów sztandarowych i osób uczestniczących we Mszy św. na plac przed teatr im. Aleksandra Węgierki przy muzyce zespołu orkiestry dętej. Tam rozpoczął się piknik myśliwski „Hetmańskie łowy”.
W programie pikniku znalazły się m.in. gry
i zabawy dla dzieci, zabawy rodzinne, wspólne gotowanie dziczyzny
połączone z gawędą o jej zaletach, sposobach przyrządzania i degustacją
potraw, prezentacja ras psów myśliwskich, pokaz wabienia dzikiej
zwierzyny, prezentacja sokołów, a także występy artystyczne: zespołu
sygnalistów myśliwskich „Galindowe rogi” z Pisza, Zespołu
Reprezentacyjnego Polskiego Związku Łowieckiego Muzyki Myśliwskiej pod
kierownictwem Mieczysława Leśniczaka oraz tancerzy Baletu Dworskiego
„Cracovia Danza” z Krakowa.
Dodatkowymi atrakcjami w trakcie
trwania pikniku są m.in. nauka strzelania z łuku, prezentacja urządzeń
łowieckich, konkursy dla dzieci o tematyce przyrodniczej, wystawa
fotograficzna „Polskich myśliwych portret własny”, a także prezentacja
samochodów terenowych.