Arcybiskup Metropolita przypomniał, że odkąd sięgają dzieje, zawsze potężne i sprzymierzone państwa starały się zawładnąć Polską. "Obecnie cieszymy się wolnością polityczną, ale mamy świadomość, że w miejsce jednych zniewoleń przychodzą inne" - mówił. Wskazując na przeszłe uwarunkowania historyczne i geograficzne stwierdził, że w dzisiejszych czasach Polacy mają do czynienia z niewolą ekonomiczną i ideową, która dyktuje człowiekowi sposób myślenia, mówienia i zachowania.

Arcybiskup zachęcał wiernych, by w zaufaniu Bogu i w modlitwie znajdywali siłę do przeciwstawienia się złu, które dziś w wielorakich wymiarach dotyka społeczeństwo, gdyż jedynie wiara i modlitwa ?hartują charakter Polaków?.

Homilię podczas Mszy św. wygłosił ks. Dariusz Grelecki. Podkreślał w niej, że historia to nie tylko daty, miejsca czy wydarzenia. "Ma ona także swój duchowy wymiar. Może ona stać się historią świętości" - mówił, podając przykłady życia i śmierci św. Edyty Stein i św. o. Maksymiliana Kolbego.

Kaznodzieja, przywołując w pamięci zebranych, wojnę obronną jaką prowadzili Polacy w 1939 r., odnosił się do IV i V przykazania pozostawionego Mojżeszowi na górze Synaj. Wyjaśniał, że zadawanie śmierci, nawet w czasie wojny, zawsze jest złem. "Wojny biorą się z żądzy władzy, chciwości, sławy, chęci panowania nad drugim człowiekiem czy narodem, przejścia do historii za wszelką cenę. Miłość zaś do Ojczyzny jest jak miłość do matki, która jest naszym obowiązkiem" - tłumaczył.

Zgromadzonym na Eucharystii wskazał na istotnie dla wszystkich zadanie, jakim dziś jest troska o pokój, który ma swój początek w ludzkich sercach i później udziela się innym. Podkreślił, że odpowiedzialność za szerzenie pokoju spoczywa na każdym, bez wyjątku, człowieku.

Po Mszy św., w kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego odbył się koncert pieśni patriotycznej.

Ze świątyni uroczystości przeniosły się pod Pomnik Obrońców Białegostoku, gdzie po wciągnięciu flagi państwowej na maszt, została odmówiona przez kapelanów Wojska Polskiego ekumeniczna modlitwa za poległych w obronie Białegostoku. Następnie odbył się Apel Poległych, a przedstawiciele władz złożyli pod pomnikiem kwiaty.

We wrześniu 1939 r. Białystok należący wówczas do archidiecezji wileńskiej znalazł się tylko na kilka dni pod okupacją niemiecką. Na większość terytoriów wschodniej Rzeczypospolitej położonych na wschód od linii rzeki Narew, Bóg i San od dnia 17 września wkroczyły wojska sowieckie na mocy tajnego paktu Ribbentrop-Mołotow, znanego czwartym rozbiorem Polski.

1 września 1939 r. nad terenami ówczesnego województwa białostockiego (Białystok, Augustów, Suwałki, Grodno) przeleciały eskadry niemieckich bombowców. Pierwsze bomby spadły w rejonie węzłów komunikacyjnych, koszar wojskowych i miast. Obrońcy, zwłaszcza ludność cywilna, stawiali twardy opór. Największe zagrożenie powstało pod Wizną, gdzie gen. Hans Guderian przeprawiał od 10 września kolejne dywizje XIX Korpusu Pancernego. Dowodzący obrona kpt. Raginis wybrał śmierć niż pójście do niewoli. XVIII Dywizja Piechoty nie zdołała wydostać się z okrążenia i 13 września zakończyła szlak bojowy pod Andrzejewem. Niemieckie zagony pancerne wzięły kurs na Brześć nad Bugiem, a do Białegostoku skierowano brygadę rezerwową.

W planach polskich nie przewidziano obrony Białegostoku, jednak znajdujący się tu oficerowie postanowili podjąć walkę. Kontakt bojowy z wojskami niemieckimi nawiązali 13 września przedpolach miasta. Obrona miasta rozpoczęła się 15 września z rana i trwała kilka godzin.

Niemieccy najeźdźcy znając ustalenia paktu Ribbentrop-Mołotow nie rozwinęli w Białymstoku cywilnych struktur okupacyjnych. 21 września pod Białystok nadciągnęły oddziały Armii Czerwonej, a następnego dnia Niemcy przekazali miasto Armii Czerwonej. Białystok i jego mieszkańcy pozostawali pod okupacją sowiecką do końca czerwca 1941 r.