Arcybiskup Wojciech Ziemba otrzymał Paliusz

Oznaką godności biskupiej i symbolem jego władzy jest pastorał, czyli laska pasterska. Symbolika ta nawiązuje do słów psalmu, który Boga przyrównuje do Dobrego Pasterza (por. Ps 23,4n). Papież oraz arcybiskupi metropolici noszą paliusz, czyli białą, wełnianą wstęgę z czarnymi krzyżykami, zeszytą w formie koła, której wypustki zwisają na piersiach i plecach. Oznaką godności metropolity jest paliusz. Jedni pochodzenie jego wywodzą od zwierzchniego męskiego okrycia z okresu cesarstwa rzymskiego, inni od płaszcza, jaki nosili filozofowie, lub od rzymskiej togi. (por. Bp E. Ozorowski, Wiadomości Kościelne Arch. Biał. Nr 3 1992 r.) Ważniejsze jest znaczenie, jakie w Kościele nadaje się paliuszowi. Arcybiskup Stanisław Nowak wyjaśnia je następująco: "Paliusz w swojej teologii jest szatą św. Piotra. Niektórzy twierdzą, że Piotr dzielił się ze swoimi współpasterzami pewnymi pamiątkami religijnymi, że potem szatę Piotra w kawałkach rozdawano biskupom większych miast. Paliusz jest relikwią, znakiem więzi ze św. Piotrem. Paliusz jest męczeński, jest pasterski, jest oparty o skałę" (Niedziela, 19 VII 1992). Paliusz w Kościele katolickim jest częścią stroju liturgicznego. Według tradycji paliusz winien być utkany z wełny z dwóch baranków ofiarowywanych papieżowi w święto św. Agnieszki (21 I).

Arcybiskup Wojciech Ziemba otrzymał PaliuszPoczątkowo nowo mianowanym metropolitom nakładano paliusz w ich biskupich siedzibach lub w Rzymie. Czynił to zwykle specjalnie wydelegowany przez papieża biskup, a gdy ceremonia odbywała się w Wiecznym Mieście - paliusze nakładał pierwszy kardynał - diakon. Zgodnie z tradycją Papieża Jana Pawła II w uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła, sam Ojciec Święty przekazuje paliusze arcybiskupom metropolitom mianowanym w ostatnim roku. Jest to znak łączności urzędu metropolity z Kościołem Powszechnym. Powszechność Kościoła widać już z samego zgromadzenia nowych metropolitów piastujących swój urząd w różnych archidiecezjach świata. Tę powszechność podkreśla także liturgia sprawowana zasadniczo po łacinie, ale uzupełniona fragmentami w wielu językach.  

Jako naoczny świadek wręczenia paliusza naszemu Księdzu Arcybiskupowi towarzyszyłem w jego w podróży do Rzymu. Wylecieliśmy do Rzymu z Warszawy samolotem w środę 27 czerwca 2001r. o godz. 13.05. Samolot wyleciał z opóźnieniem 1.5 godz. Powodem opóźnienia było jak podawano poprzednie opóźnienie tego samolotu i to, że centralnie, komputerowo wszystkimi lotami kieruje Bruksela. Na lotnisku Fiumicino w Rzymie czekali na nas ks. Dariusz Wojtecki i ks. Jarosław Grzegorczyk. Zamieszkaliśmy w Kolegium Polskim przy Piatza Remuria. W piątek 29 czerwca w Uroczystość Świętych Piotra i Pawła, o godzinie 18.30 miała rozpocząć się uroczysta celebra na Placu św. Piotra w Rzymie. Zainteresowanych arcybiskupów metropolitów obowiązywał strój chórowy. Każdy otrzymał pewną ilość specjalnych biletów dla rodziny i przedstawicieli Archidiecezji. Skorzystali z nich białostoccy "Rzymianie": ks. prał. Krzysztof Nitkiewicz, ks. Dariusz Wojtecki, ks.Józef Kozłowski, ks. Jarosław Grzegorczyk oraz przedstawiciele rodziny ks. Arcybiskupa - brat Kazimierz i bratowa Krystyna oboje z Mielca oraz bratanek Grzegorz z Kiędzierzyna Koźle. Przyjechaliśmy na Watykan z ks. Dariuszem Wojteckim. Minęła godzina 16-ta i grzmiało, chociaż słońce jeszcze świeciło. Zastanawialiśmy się, czy burza ominie miasto, czy urozmaici nam wieczorną uroczystość, która ma się odbyć na placu przed bazyliką.

Niestety, okazało się, że burza jakby czekała na sam moment rozpoczęcia uroczystości. Gdy stanęliśmy do rozpoczęcia Mszy świętej, nastąpiła niezwykle gwałtowna ulewa. Służby porządkowe spóźniły się z rozdaniem parasoli. Zanim arcybiskupi dostali je do rąk, byli już dokładnie przemoknięci. Liturgia watykańska jest zawsze przygotowywana starannie. Wszyscy celebranci mieli jednakowe, czerwone ornaty. Białe mitry, czerwień ornatów i biel alb, tworzyło piękny widok. Niestety, po kilku minutach deszczu białe alby stały się czerwone, bo ornaty puściły kolor, także mankiety białych koszul i białe mitry podkolorowały się. Przy gwałtownych grzmotach i ulewnym deszczu rozpoczęliśmy Mszę świętą. I tak trwało do rozpoczęcia homilii przez Ojca Świętego. Popsuło się nagłośnienie. Po raz pierwszy widzieliśmy, że ceremoniarze zaczęli się gubić. Gdy Ojciec Święty rozpoczął homilię, deszcz przestał padać i do końca nabożeństwa było zupełnie dobrze.

Msza św. na Placu św. PiotraNiespodziewanie Ojciec Święty tylko rozpoczął i zakończył Mszę świętą. Cały czas pozostawał na swoim miejscu na tle głównego wejścia do bazyliki. Widać było poważne zmęczenie po podróży apostolskiej na Ukrainę. Przewodniczył natomiast koncelebrze kard., Ratzinger, który w tym dniu obchodził 50-lecie swoich święceń kapłańskich.

Do koncelebry zaproszono dwie grupy biskupów: arcybiskupów, którzy mieli otrzymać z rąk Ojca Świętego paliusz oraz biskupów wyświęconych w ostatnim roku. Ci ostatni brali udział w sympozjum organizowanym w Rzymie specjalnie dla nich. Jest to całkiem nowa praktyka. W uroczystościach również uczestniczył Patriarcha Ekumeniczny z Konstantynopola Jego Świątobliwość Bartolomeos I z delegacją. Papież bardzo serdecznie przekazywał znak pokoju przedstawicielom Kościoła Konstantynopolitańskiego.

Arcybiskupów odbierających paliusz było na liście 36 z różnych krajów między innymi z USA, Kanady, Francji, Indii, Włoch, Wenezueli, Mozambiku, Chorwacji, Angoli, Kongo, Brazylii, Chile, Jugosławii, Australii, Meksyku, Peru, Gwatemali, Burkina Faso, Trynidadu i Tobago oraz jeden nasz Arcybiskup Wojciech Ziemba z Polski... W rzeczywistości obecnych było 33.  Na temat znaczenia paliusza metropolity ks. Arcybiskup Wojciech Ziemba wypowiedział się w wywiadzie dla watykańskiego radia. Między innymi powiedział, że "... arcybiskupstwo, metropolia i znak paliusza mają ogromne znaczenie przede wszystkim dla Ludu Bożego Archidiecezji Białostockiej. Kiedy zaraz po ostatniej wojnie Metropolita Wileński musiał opuścić swoją stolicę udając się do Białegostoku, nikt nie przypuszczał, że nieprzyjazne decyzje wobec Kościoła ten Kościół jeszcze wzbogacą. Wilno nadal jest stolicą metropolii, chociaż w zmienionych granicach. Natomiast powstały nowe diecezje: w Grodnie, w Witebsku i Archidiecezja Białostocka. Jestem już trzecim z kolei Metropolitą Białostockim. Osoby będą się ciągle zmieniać, ale pozycja Archidiecezji w Białymstoku zawsze pozostanie wielka. Do kolejnych arcybiskupów białostockich należy służba na miarę Archidiecezji i Metropolii i nic więcej...". Gdy nasz Arcybiskup podchodził do Ojca Świętego, aby otrzymać paliusz już z daleka słyszał - jak sam opowiadał - słowa Papieża "o, Białystok!"

Homilię wygłosił Ojciec Święty. Głównie mówił Ojciec Święty o Apostołach Piotrze i Pawle i o ich roli w Kościele powszechnym. Nawiązał do ich śmierci męczeńskiej, o ich świadectwie wiary i posługi na rzecz jedności Kościoła. Do przybyłych arcybiskupów między innymi powiedział "W sposób szczególny pozdrawiam was arcybiskupów metropolitów nominowanych w ostatnim roku, którzy przybyliście do Rzymu na uroczystość wręczenia paliusza. Pochodzicie z 21 krajów z 5 kontynentów. W waszych obliczach kontempluję oblicze waszych wiernych wspólnot: nienaruszone bogactwo wiary i historii, które w Ludzie Bożym harmonizuje się jako doskonała symfonia" (OR 30.06-1.07.2001. Tł. wł.).Papież wezwał księży arcybiskupów i nowo wyświęconych biskupów do pracy na rzecz jedności Kościoła. "Przynaglającą rzeczą jest pragnienie pełnej jedności wszystkich wierzących. Po stuleciach gwałtownych polemik inne Kościoły i Wspólnoty kościelne coraz uważniej przyglądają się w nowym świetle tej posłudze jedności" (UUS 89) (OR 30.06-1.07.2001. Tł. wł.).

Wieczorem w Kolegium Polskim ks. Arcybiskup wydał kolację dla Polaków (księży) pracujących w Rzymie i w Watykanie. Nie wszyscy mogli pozytywnie odpowiedzieć na zaproszenie kierowane niemal w ostatniej chwili, ale zebrała się spora grupa przyjaciół. Były także trzy osoby z najbliższej rodziny. Kolacja rozpoczęła się już około 22. Dotychczasowy rektor Kolegium ks. Marian Rola przemawiał w imieniu wszystkich zebranych i złożył gratulacje nowemu Metropolicie, aby paliusz nie stał się ciężarem, ale spowodował jeszcze więcej gorliwości w służbie Kościołowi. Wszyscy śpiewaliśmy "Plurimos Annos". Ks. Arcybiskup podziękował za przybycie i nazwał to spotkanie letnim czuwaniem.

Nazajutrz, w sobotę dnia 30 czerwca o godz. 10.00 zostaliśmy zaproszeni przez Ojca Świętego na specjalną audiencję w sali Pawła VI. Każdy z metropolitów mógł przedstawić Ojcu Świętemu kilka najbliższych osób. Ks. Arcybiskup otrzymał pięć biletów, z których skorzystali: troje osób z najbliższej rodziny oraz ja i ks. Dariusz Wojtecki. Audiencja miała rozpocząć się o godz. 11-tej, w rzeczywistości rozpoczęła się o wiele później. Atmosfera na sali była szczególna. Czuliśmy się rodzinnie, niektórzy arcybiskupi przedstawiali Ojcu Świętemu swoich rodziców. Były śpiewy, szczególnie piękne w wykonaniu chóru katedralnego z Rijeki (Chorwacja), ale było jakoś dostojnie i pięknie. Ojciec Święty pozdrawiał metropolitów według grup językowych. Z Polski był tylko jeden Arcybiskup, stąd jego przemówienie było bardziej osobiste z dołączeniem serdecznych pozdrowień Arcybiskupowi Stanisławowi Szymeckiemu. Ojciec Święty polecił Archidiecezję naszej Patronce, Matce Boskiej Ostrobramskiej. Zastanawialiśmy się czy to przeoczenie, ponieważ w sanktuarium katedralnym w Białymstoku czcimy Maryję, Matkę Miłosierdzia, Matkę Białostocką, ale takim tytułem Ją obdarzył. "Serdecznie pozdrawiam Arcybiskupa Wojciecha Ziembę i wszystkich pielgrzymów z archidiecezji białostockiej, którzy przybyli do Rzymu i uczestniczyli w uroczystości ku czci świętych apostołów Piotra i Pawła, i w przekazaniu paliusza księdzu Arcybiskupowi. Niech ten paliusz, będzie zawsze znakiem jedności Kościoła w Białymstoku z całą wspólnotą Ludu Bożego na świecie.

Trzeciego w historii Arcybiskupa Archidiecezji Białostockiej i was tu obecnych powierzam opiece Najświętszej Maryi Panny Ostrobramskiej, Patronki Archidiecezji, i z serca wam błogosławię (OR 30.06-1.07.2001). Na zakończenie przemówienia w języku polskim Ojciec Święty podniósł głowę do góry i jakby szukał kogoś, aby coś przekazać i zaimprowizował "Proszę pozdrowić ks. Arcybiskupa Stanisława Szymeckiego". Tego zdania nigdzie nie odnotowano. Ono było poza oficjalnym tekstem, co dowodzi, ze Ojciec Święty doskonale pamięta i zna Arcybiskupów Białostockich.

W tych pięknych dniach w Rzymie nasza Archidiecezja była szerzej reprezentowana. Nadjechały, bowiem trzy autokary pielgrzymów ze Świętej Wody, orkiestra szkolna z Jasionówki ze szkoły noszącej imię Bohaterów Monte Cassino oraz przedstawiciele Akcji Katolickiej. We wtorek, dnia 3 lipca spotkaliśmy się na cmentarzu żołnierzy polskich na Monte Cassino, gdzie o godz. 9.00. ks. Arcybiskup przewodniczył Mszy świętej i wygłosił homilię. Ten cmentarz jest dla każdego Polaka, zwłaszcza dla młodzieży, niezwykle przejmującą lekcją historii i patriotyzmu. Po Mszy świętej złożono wieniec na grobach poległych żołnierzy jak również były życzenia i okolicznościowe śpiewy w przeddzień 19 rocznicy święceń biskupich naszego ks. Arcybiskupa Metropolity.

4 lipca 2001 r. w kaplicy Kolegium w gronie zupełnie kameralnym w obecności dwóch braci zakonnych, trzech sióstr ks. Rektora i kilku kapłanów świętowaliśmy podczas Mszy świętej 19. rocznicę święceń biskupich naszego Ks.Arcybiskupa.

Również w środę 4 lipca ks. Arcybiskup wziął udział w audiencji ogólnej na Placu św. Piotra razem z pielgrzymami z Archidiecezji Białostockiej. Było bardzo gorąco. Młodzieżowa orkiestra na zmianę z innymi zespołami obecnymi na placu urozmaicała oczekiwanie na Ojca Świętego. W swoim przemówieniu Ojciec Święty dość szeroko dzielił się radością niedawnej pielgrzymki na Ukrainę. Oczywiście, pozdrowił pielgrzymów z Białegostoku, a ks. Arcybiskupowi przekazał pozdrowienia "dla Mazur". Z pewnością Ojciec Święty tęsknił już za wakacjami. Szkolna orkiestra z Jasionówki została wyróżniona nie tylko specjalnym miejscem podczas audiencji, ale także wspólnym zdjęciem z Ojcem Świętym. Pomimo wielkiego upału w tym dniu, radość była wielka.

5 lipca 2001 r. pożegnaliśmy Rzym. Ks. Dariusz Wojtecki zawiózł nas na lotnisko Fiumicino. Wylecieliśmy z Rzymu o godz. 16.25 i byliśmy o godz. 18.40 w Warszawie. Tym razem samolot przyleciał 10 minut wcześniej przed planowanym przylotem.

Ks. Bogusław Zieziula


powrót