Waldemar Smaszcz
Wędrówki do miejsc świętych


Osobne miejsce w twórczości poetyckiej Karola Wojtyły zajmują dwa poematy powstałe w Rzymie i w Ziemi Świętej Kościół oraz Wędrówka do Miejsc Świętych. Związane są z udziałem obecnego Ojca Świętego w pracach Soboru Watykańskiego II. Arcybiskup Metropolita Krakowski żył wówczas - by tak powiedzieć - „duchem dziejów". Polska przygotowywała się do wielkiego jubileuszu Tysiąclecia Chrztu, czas sprzyjał zadumie nad źródłami polskiego chrześcijaństwa i polskiej kultury, oczy spoglądały w kierunku Zachodniej Europy, z którą byliśmy związani przez stulecia, a co próbowały zatrzeć narzucone Polsce władze, ustanawiając nowe rocznice, jakże niewspółmierne do dat liczonych w królewskim Krakowie. Wyjeżdżając do Rzymu ks. abp Karol Wojtyła podkreślał, że udaje się „gościńcem pasterzy, biskupów, świętych" od grobu św. Stanisława do grobu św. Piotra. Sobór Watykański w intencji Papieża Jana XXIII miał być „powrotem do źródeł." Myśl ta niezwykle poruszała ks. abpa Karola Wojtyłę, bo tak właśnie widział Kościół naszych czasów, co ujawnił choćby w utworach napisanych w związku z polskim jubileuszem. W Rzymie powstał zamierzony bardzo szeroko poemat Kościół opatrzony podtytułem Pasterze i źródła oraz sygnowany miejscem i datą powstania: „Bazylika Św. Piotra jesienią 1962: 11 X - 8 XII", a więc w czasie inauguracyjnej Sesji Soboru. Młody Metropolita Krakowski (miał wówczas 42 lata!) zasiadł pośród ogromnego zgromadzenia biskupów z całego świata w świątyni świątyń, u grobu św. Piotra. Wezbranych myśli nie wyczerpywały obrady Soboru, część z nich została zapisana w poetyckim słowie. Poemat tworzą osobne utwory niby kolejne rozdziały wielkiej księgi Soboru. Atmosfera Bazyliki Świętego Piotra musiała doprawdy być niezwykła, skoro nawet wzrok utkwiony w ścianę wyłaniał obrazy układające się w osobny wiersz:

Widzę prostą ścianę, a raczej ściany fragment:
biegną płaskie pilastry po obu stronach konch,
w których postaci świętych zatrzymane w swym biegu pragną
przekazać jednym Ruchem, który w nas ludzi przenika z otwartych ksiąg.
I nie ciążą tej ścianie sklepienia,
nie ciążą ludzie żywi, którzy mieszkają daleko w izdebkach zmęczonych serc,
nie ciąży ta przepaść, którą teraz otacza się ziemia
- dopóki człowiek po to się rodzi, by jako niemowlę matczyną ssać pierś.

Jeszcze po latach Ojciec Święty Jan Paweł II, dzisiaj gospodarz tej wspaniałej świątyni, będzie powracał pamięcią do swojej w niej obecności w czasie Soboru. Wspominając w Darze i Tajemnicy dzień święceń kapłańskich napisał w podrozdziale Posadzka kaplicy:
"Mający otrzymać święcenia pada na twarz, całym ciałem, czołem dotyka posadzki świątyni, a w tej postawie zawiera się wyznanie jakiejś całkowitej gotowości do podjęcia służby, jaka zostaje mu powierzona. Ceremonia ta pozostawiła głęboki ślad w moim życiu kapłańskim. Kiedyś po latach - w Bazylice Św. Piotra, na początku Soboru - mając przed oczyma ten moment święceń kapłańskich, napisałem utwór poetycki, który tu warto przytoczyć:

To Ty, Piotrze. Chcesz być tutaj Posadzką, by po Tobie przechodzili...
by szli tam, gdzie prowadzisz ich stopy...
Chcesz być Tym, który służy stopom - jak skała raciczkom owiec:
Skała jest także posadzką gigantycznej świątyni.
Pastwiskiem jest Krzyż.

Pisząc te słowa myślałem zarówno o Piotrze, jak i o całej rzeczywistości kapłaństwa służebnego, starając się uwydatnić głębię znaczenia owej liturgicznej prostracji. W tej postawie leżenia krzyżem przed otrzymaniem święceń wyraża się najgłębszy sens duchowości kapłańskiej: tak jak Piotr, przyjąć we własnym życiu krzyż Chrystusa i uczynić się Ťposadzką dla braciť."
Jest jeszcze wiele pięknych fragmentów tego poematu, jak ten zatytułowany Ewangelia: „Prawda nie sączy oliwy do ran, by nadto nie piekły,/ nie wsadza na osła, którego się potem ulicami wodzi - / prawda musi boleć i kryć się". Ale najbardziej niezwykły wydaje się wiersz zatytułowany Dwa miasta, opatrzony podtytułem epilog. To jakby zapowiedź tego, co się wydarzy po kilkunastu latach i Metropolita Krakowski zostanie Biskupem Rzymu. Dzisiaj Ojciec Święty Jan Paweł II mógłby powtórzyć każde słowo tego wiersza przesyłając je z Rzymu do ojczystego Krakowa:

Każde z dwu miast jest całością nieprzenośną z serca do serca.
Muszą tak żyć kosztem serca każdego z nas -
i każdy z nas znów żyć musi każdym z nich,
inaczej już żaden nie potrafi istnieć
jak tylko stanowiąc całość w jednym z obu miast.. (...)

Po zakończeniu II Sesji Soboru ks. abp Karol Wojtyła odbył wraz z innymi uczestnikami pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Przywiózł stamtąd nowy utwór poetycki. Wędrówka do Miejsc. Świętych to swoisty raptularz, gdzie poezja przeplata się z prozą poetycką, kreśloną z wyraźnej potrzeby zapisania emocji, których ani nie można opanować, ani nawet poddać rygorowi zamkniętych fraz i skondensowanych obrazów. Autor powtarza jak zaklęcie: „Ziemio Święta", wyszukuje coraz to nowe jej określenia, tworząc swoistą „litanię do Ziemi Świętej":

Ziemio spotkania! Ziemio jedyna! Ziemio, przez którą stała się ziemią cała ziemia tak, jak stało się tym, co jest, wszystko - przez Tego, który Jest. (...)
Ziemio, przez którą nie rozstajemy się z Tym, który Jest, przez którą nfe rozstajemy się już nigdy - choćbyś Ty przestała być ziemią, choćbyś rozpadła się w szczątki swojego istnienia. (...)
Ziemio, ziemio nie-narodzona! na której Ten, który Jest, stał się nam Ojcem. Do kresu się wyczerpałaś przy narodzeniu naszym. Nie pozostał w Tobie żaden ślad świeżości ani piękna

Pielgrzymka do Ziemi Świętej stała się dla ks. abpa Karola Wojtyły pielgrzymką „do tożsamości". Jej krajobraz pozostał ten sam, jaki otaczał Jezusa przemierzającego ścieżki palestyńskie, wędrując z miasta do miasta, zatrzymując się nad jeziorami, modląc się w świątyniach, ale i na pustyni. Biblijnej „Pustyni Judzkiej" poświęcił autor osobny wiersz:

Tej ziemi trudno powiedzieć jesteś „piękna".
Brązowieją głazem nawisłym zbocza, wnikają w pochyłość chmur.
Samochody prują powietrze i deszcz. Darmo szukać choćby śladu zieleni.
Ludzie odeszli daleko. Nie sposób tutaj żyć.
Droga nie prowadzi do tych miejsc, lecz od nich ucieka.
Właśnie tutaj przyszedłeś. By nie mówić ziemi „jesteś piękna"?
Obojętne było miejsce. Wszędzie szukasz ludzi.
Aby ich szukać wszędzie, trzeba było stanąć na jakimś miejscu.
Wybrałeś to.

Przyszły Namiestnik Chrystusa na ziemi stąpał Jego śladami, odczytywał na nowo karty Starego i Nowego Testamentu, dotykał historii Zbawienia, uczestniczył w wielkiej liturgii dziejów. To doświadczenie i niezwykle intensywne przeżycia zaowocowały wkrótce w kraju w czasie przygotowań do obchodów polskiego Milenium i w trakcie samego Jubileuszu. Powstały wówczas trzy znakomite poematy wysnute z ojczystych dziejów nierozerwalnie związanych z Kościołem Chrystusowym, który na polskiej ziemi zaszczepił Mieszko I.


powrót