Anna Helena Mical i Ewa Chwełatiuk
Zapachy kwiatów Zadziwia nas i fascynuje piękno roślin, urok ich barwnych kwiatów. Jakże często cechy te dostrzegamy dopiero wtedy, gdy poczujemy zapach - czasami delikatny, czasami silny, odurzający a niekiedy odrażający. Pachną nie tylko rośliny z naszych wypielęgnowanych ogrodów, ale i te rosnące na łące, w lesie, czy nawet na rumowiskach i śmietniskach. Dawniej bardziej zwracano uwagę na piękno kwiatów i ich woń. W starożytnej Grecji, pod koniec lutego, obchodzono święto kwiatów - Antesterie. Świątynie, posągi bogów i herosów zdobiono girlandami kwiatów. W Rzymie sale biesiadne usłane były kwiatami, a głowy biesiadników ozdobione wieńcami z kwiatów. Stylizowane kwiaty i motywy roślinne - to rozpowszechniony ornament wielu stylów architektonicznych. Wielu kwiatom nadawano też znaczenie symboliczne. Budzącą się do życia na wiosnę przyrodę w starożytnej Grecji symbolizował fiołek - jeden z pierwszych i najmilszych kwiatów wiosennych. W symbolice chrześcijańskiej ten sam fiołek z powodu delikatnego zapachu i ciemnofioletowej barwy uznano za symbol pokory. Biała lilia o silnym zapachu jest symbolem czystości i piękna, a złociste kwiaty szafranu są symbolem miłości. W Pieśniach nad Pieśniami Oblubienicę przyrównuje się do ogrodu, w którym rosną wonne "nard i szafran, wonna trzcina i cynamon, mirra i aloes, i wszystkie najprzedniejsze balsamy" (Pnp 4,14). Pachnące są też żywice. Im także przypisywane jest znaczenie symboliczne. Od wieków ludzie okadzali domy, stajnie i obory kadzidłem by odstraszyć złe moce. Dla chrześcijan pięć ziarenek kadzidła, żywicy z drzewa basweliowego, umieszczone w paschale przypominają o pięciu ranach Chrystusa, a okadzanie ołtarza, Księgi Ewangelii - to hołd składany Bogu. Gęsty, wonny dym ze spalonego kadzidła wzbija się do góry tak, jak unoszą się do Boga modlitwy wiernych. Zachwycamy się pięknem kwiatów, nadajemy im znaczenie symboliczne, ale czasami nurtuje nas pytanie - po co roślinom zapach? Czy woń roślin odczuwają też zwierzęta? Oj, czują zwierzaki zapach kwiatów, nawet silniej niż my. Wiele jest kwiatów, które w ocenie człowieka są bezwonne, ale wytwarzają one wystarczającą ilość zapachu, by wyczuły pszczoły, motyle. U wielu gatunków roślin intensywność wytwarzania woni skorelowana jest z pełnią dojrzałości pyłku i gotowością do zapylenia. Występuje też zmienność dobowa wytwarzania zapachów. Jedne kwiaty silnie pachną w południe, inne o zmierzchu, a zależy to od aktywności owadów zapylających je, Zachowanie owadów zależne jest od feromonów, tj związków chemicznych uwalnianych przez jednego owada a oddziałujących na innego. Wiele feromonów to proste alkohole alifatyczne, kwasy, estry. Część feromonów ma strukturę terpenoidową i zapach podobny do zapachu kwiatów. Rośliny, choć podobno nie myślą, są bardzo przebiegłe. Kwiat storczyka z rodzaju Ophrysma ma kształt i barwę bardzo podobną do żeńskiego osobnika pszczoły z rodzaju Andrena, zapylającej te kwiaty. Zapach storczyka przypomina feromon płciowy samicy, a więc samce odwiedzają kwiaty, zapylają je, chociaż nie spotkają tu samicy. Samice pszczoły nie odwiedzają tych storczyków, ponieważ kwiaty nie mają nektaru. Bywa i tak, że kwiaty, czasami nawet te doniczkowe, hodowane w naszych mieszkaniach, wydzielają przykre zapachy. Najbardziej chyba przykrą woń mają: barszcz (Heracleum sphondylicum), ciemiernik (Helloborus Foetidus) i obrazki plamiste (Arum maculatum). Można powiedzieć, że i te zapachy są wynikiem przebiegłości roślin. Gwarantują one jednak roślinom zapylenie. Zapach kwiatów podobny jest do rozkładającego się białka, do kału i zachęca owady żerujące na oborniku czy śmietniku do odwiedzania kwiatów. Monoaminy nadają kwiatom rybi zapach, indol i skatol odpowiedzialne są za zapach kału, zaś kwas izomasłowy nadaje przykrą stęchłą woń. Taki przykry dla nas zapach roślina wykorzystuje jako pułapkę dla owadów. Kwiaty Arum nigrum i Arum maculatum w nocy otwierają pochwę i odsłaniają kolbę. W kolbie odbywa się intensywne oddychanie, w wyniku którego temperatura kolby sięga 30°C. Wysoka temperatura kolby ułatwia wydzielanie lotnych amin o odrażającym dla nas zapachu, ale jakże miłym muchom, żukom gnojowcom. Owady przywabione zapachem siadają na kolbie i spadają na dno kwiatu. Ponieważ wewnętrzna strona pochwy kwiatu jest śliska, żuk nie może wydostać się z pułapki i pozostaje w niej 24 godziny. W tym czasie przenosi pyłek na słupek. Kiedy owad wykona pracę, pochwa kwiatu marszczy się i uwalnia owada. Podpatrując rośliny nauczyliśmy się robić sztuczne kwiaty, umiemy otrzymywać olejki eteryczne, umiemy wyrabiać perfumy o zapachu kwiatowym, płyny do kąpieli o zapachu leśnym. Ale czy naprawdę kąpiąc się w wannie z górą piany o zapachu leśnym czujemy się jak w lesie? Czy sztuczne kwiaty, nawet te najpiękniejsze, mogą zastąpić prawdziwe? Czy sztuczne kwiaty staną się natchnieniem poetów i malarzy? Czy atrapa jabłka zastąpi smaczny, soczysty owoc? Czy zamiast kadzidła użyjemy jakiegoś syntetyku z nadzieją, że dym unoszący się przy jego spaleniu będzie równie gorący jak nasze żarliwe modlitwy do Boga? Doceńmy rośliny, ich różnorodność kształtów, barw i zapachów. Szanujmy i dbajmy o rośliny, bo nic ich nie zastąpi. |