rozmowa z Adamem Szczepanowskim
Pracę traktuję jako służbę Bogu i ludziom

Adam SzczepanowskiW poprzednim numerze "Czas Miłosierdzia" prezentowaliśmy historię powstania i działalność Chrześcijańskiego ruchu społecznego "Dobro wspólne". W tym i najbliższych numerach naszego czasopisma będziemy prezentować wywiady z poszczególnymi członkami "Dobra wspólnego".

Adam Szczepanowski - Przewodniczący Rady Ruchów Katolickich Archidiecezji Białostockiej, animator Odnowy w Duchu Świętym, Radny Sejmiku Województwa Podlaskiego, Członek Zarządu Województwa Podlaskiego. Ma 41 lat. Jest żonaty, dwóch synów. Jest magistrem techniki, ukończył podyplomowe studia z informatyki, aktualnie studiuje zarządzanie na Politechnice Białostockiej.

- Jak minął pierwszy rok pracy w samorządzie wojewódzkim?

- Adam Szczepanowski - Bardzo pracowicie, bo tworzyliśmy- szczególnie jako Zarząd Województwa Podlaskiego- zupełnie nowe struktury. Tworzyliśmy referaty, departamenty, przekształcaliśmy podległe nam jednostki itp.

- Co uważa Pan za największy sukces w swojej pracy w Zarządzie i Sejmiku Województwa Podlaskiego?

- A.S. Za największy sukces uważam fakt zainicjowania cyklu spotkań Zarządu Województwa Podlaskiego z Parlamentarzystami z naszego terenu z Wojewodą Podlaskim i Wicewojewodami w celu wzmożenia wysiłków na rzecz rozwoju naszego województwa i tworzenia tzw. lobbingu w Rządzie RP oraz w celu lepszej wymiany informacji.

- Jakie są owoce tych działań?

- A.S. Pierwszym owocem jest to, że udało się zgromadzić w jednym miejscu tak wiele ważnych osób, aby wymienić cenne poglądy na wiele znaczących tematów związanych z naszym województwem. Cieszy fakt dużej frekfencji na tych spotkaniach. Z dotychczasowych moich obserwacji i rozmów z Parlamentarzystami wynika, że czuli się oni niedoinformowani co do spraw związanych z aktualnym funkcjonowaniem naszego województwa. Na zorganizowanych przez Zarząd spotkaniach posłowie i senatorowie mogli bezpośrednio uzyskać wiele informacji ustnych i pisemnych o działalności samorządu województwa.

Kolejnym ważnym owocem był fakt zajęcia kilku ważnych stanowisk podpisanych przez pana Marszałka i parlamentarzystów do pana Premiera i odpowiednich ministrów. Na owoce tych działań nie trzeba było długo czekać. Mamy już zapewnienie o zwiększeniu środków pochodzących z dopłat do gier liczbowych na budowę lodowiska w Białymstoku i dwie sale sportowe w województwie na kwotę 1,5 mln zł. Dzięki działaniom zapoczątkowanym przez Parlamentarzystów na w/w spotkaniach udało się m.in. włączyć rozbudowę szpitala ginekologicznego w Białymstoku do tzw. inwestycji centralnych finansowanych z budżetu centralnego.

- Czy może Pan powiedzieć o innych konkretnych i wymiernych faktach Pańskich działań?

- A.S. Tak oczywiście. Wspomnę może teraz tylko o jednym. Otóż w połowie 1999r. zostałem wybranym jako reprezentant Konwentu Marszałków RP do Zespołu Edukacji i Kultury Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu. Jest to bardzo ważny Zespół składający się z posłów, ministrów opiniujący m.in. podział dotacji dla poszczególnych województw. Dzięki mojej pracy w tym Zespole udało się ale przede wszystkim przekonać obecnych tam posłów i ministrów co do potrzeby szczególnego wsparcia województw zapóźnionych w rozwoju z tzw. niższym potencjałem wzrostu. To zaowocowało między innymi pozyskaniem dodatkowych środków w wys. 100 tys. zł. na remont 6 szkół w naszym województwie.

- Jak to się stało, że w ciągu kilku miesięcy z mało znanego nauczyciela niewielkiej szkoły stał się Pan jedną z najważniejszych osób w województwie?

- A.S. Niektórzy do dzisiaj nie mogą w to uwierzyć. Ja pracę na swoim stanowisku traktuję jako służbę Panu Bogu i ludziom. Przez 20 lat jako członek ruchów katolickich byłem wraz z innymi przygotowywany do tej roli, do odpowiedzialności za tzw. dobro wspólne. Ponad rok temu z grupą moich przyjaciół wywodzących się z ruchów i stowarzyszeń katolickich doszliśmy do wniosku, że trzeba bardziej zaangażować się w życie społeczne. Utworzyliśmy Komitet Wyborczy "Dobro Wspólne", który w ostatnich miesiącach przekształcił się w Chrześcijański Ruch Społeczny "Dobro Wspólne". Miałem dość narzekania, utyskiwania i pisania protestów, chciałem i chcę doczekać czasów, gdy w mieście i województwie i naszym kraju będą rządzili ludzie, co do których będę miał pełne zaufanie. Moim zdaniem zaufanie to ma wynikać z dobrej formacji wewnętrznej człowieka, jego uczciwości, życzliwości i życia w prawdzie.

- Na czym - Pana zdaniem - polega dobro wspólne społeczeństwa?

- A.S. Na trosce, aby wszystkim nam żyło się coraz lepiej, zarówno w sensie duchowym jak i materialnym. Abyśmy troszczyli się o rozwój całego naszego społeczeństwa, aby poprawiało się życie ubogich i bogatych. W tym celu trzeba postawić na ludzi aktywnych, zaradnych, przedsiębiorczych, a wtedy i innym, tym "słabszym" będzie się żyło lepiej. Ważne, aby wszystko przebiegało w duchu prawdy, uczciwości, zdrowej konkurencji, aby człowiek był zawsze szanowany i traktowany osobowo, podmiotowo.

- Jakie wnioski nasuwają się Panu co do prawicy w województwie podlaskim?

- A.S. Myślę, że ogólnie nie jest źle. Zadawalającym jest przede wszystkim fakt, że wybory samorządowe, zarówno do Sejmiku Województwa Podlaskiego, gminy Białystok, jak też większości powiatów wygrały ugrupowania prawicowe. Są one w gruncie rzeczy gwarantem wartości moralnych, etycznych, patriotycznych itp.

Oczywiście wiele spraw dotyczących przede wszystkim współpracy pomiędzy partiami i organizacjami politycznymi, jak też pomiędzy poszczególnymi politykami wymaga szczególnej troski. Myślę tu przede wszystkim o potrzebie ściślejszej i życzliwszej współpracy, aby nie zaprzepaścić wielu szans, które stoją przed naszym województwem. Myślę, że potrzeba przede wszystkim skończyć z publicznym atakowaniem "swoich" z prawicy.

Współpraca między politykami jest bardzo trudną materią. Widzę potrzebę wielu przemyślanych, odważnych, ale też i roztropnych działań w tym kierunku. Jestem też przekonany co do tego, że dobra współpraca na "prawicy" jest Bożą Łaską, o którą należy się modlić.

- Co aktualnie uważa Pan za najważniejsze w swojej pracy?

- A.S. Niedawno w czasie jednego z wykładów usłyszałem od jednego z profesorów słowa, które bardzo mnie poruszyły. Otóż powiedział on, że dobry menager, zarządca powinien 20 % swego czasu pracy poświęcać na sprawy bieżące, a 80 % na planowanie przyszłości. Dlatego najbliższe trzy lata, które pozostały mi w obecnej kadencji na stanowisku Członka Zarządu Województwa Podlaskiego chciałbym poświęcić przede wszystkim opracowaniu planów rozwoju naszego województwa i oczywiście rozpocząć ich realizację. Mam nadzieję, że będę miał licznych sprzymierzeńców, bo możemy to zrobić tylko wspólnie.

- Czy to prawda, że jest Pan autorem stanowiska Sejmiku Województwa Podlaskiego w sprawie przeciwdziałania pornografii?

- A.S. Tak. Było to ciekawe doświadczenie, dzięki któremu odkryły się pewne postawy zarówno "z prawej, jak i lewej strony". Zdziwiła mnie np. postawa radnych opozycji, którzy chcieli wycofania wniosku, tłumacząc m.in., że to stanowisko ich obraża. Najwięcej uwag było do zdania "Każdy naród jest silny tylko wtedy gdy posiada zdrowego ducha, cechuje się moralnością i patriotyzmem". Nie rozumiem, co tu może obrażać i jak troska o dobre wychowanie młodego pokolenia może być dla kogoś tak obojętna. Mile zaskoczyła mnie natomiast postawa naszych radnych z prawicy, którzy jednogłośne opowiedzieli się za przyjęciem stanowiska i skierowaniem go do Prezydenta RP, Premiera, Marszałków Sejmu i Senatu i innych ważnych osobistości. Pragnę przy tym powiedzieć, że większość głosowań prawicy w Sejmiku jest dobrych i zgodnych i napawa nadzieją na przyszłość.

- Czy myśli Pan o przyszłości, o tym co będzie Pan robił po odejściu z zajmowanego stanowiska?

- A.S. Dziś nie zastanawiam się nad tym tematem, gdyż wiem, że mam na tym stanowisku do spełnienia swoją misję, którą chcę wykonać jak najlepiej. Być może wrócę do wychowywania i kształcenia dzieci, bo jestem z wykształcenia pedagogiem. Być może znajdę inną pracę. Poza tym to jestem spokojny o swoją przyszłość bo wiem, że czuwa nade mną Ktoś, kto mnie kocha i nie pozwoli mi zginąć, tą osobą jest oczywiście Jezus Chrystus.

- Co jest Pana zdaniem najważniejszą rzeczą w działaniach społeczno-politycznych w województwie podlaskim na najbliższy czas?

- A.S. Niedawno, w czasie rekolekcji wielkopostnych usłyszałem bardzo znamienne słowa, które bardzo mnie zastanowiły. Otóż jeden z księży biskupów powiedział między innymi, że najbardziej zdechrystianizowanym społeczeństwem jest społeczność polityków. Odnowa duchowa, reewangelizacja to moim zdaniem najpilniejsze wyzwanie dla tej społeczności. Drugą ważną, moim zadaniem, sprawą jest pilna potrzeba działań w kierunku jedności i współpracy pomiędzy poszczególnymi partiami, organizacjami politycznymi jak też poszczególnymi politykami. Jestem przekonany, co do dobrych intencji osób, z którymi na co dzień się spotykam w samorządach i w rządzie. Modlę się o to, aby Pan Bóg nam pobłogosławił, abyśmy mogli spotkać się jak najczęściej we wspólnych działaniach na rzecz szeroko pojętego dobra wspólnego.

- Dziękuję za rozmowę.


powrót