Joanna Jarzębińska Szczebiot, Marek Szczebiot
Refleksja nad literaturą New Age

Bywa, że ktoś ze znajomych zachęca nas do przeczytania "wspaniałej" książki, która ma nam wiele wyjaśnić, pomóc pogłębić wiarę, lepiej poznać Boga, zrozumieć i pokochać ludzi. Istnieje jednakże taka literatura, która posługując się cytatami z Pisma św., potrafi zawrócić niejednego człowieka z wąskiej drogi, prowadzącej ku życiu, kierując go na drogę szeroką, prowadzącą do zguby. Chodzi tu o książki pisane w duchu New Age, a takich jest dziś na naszym rynku księgarskim wiele. Tym większej potrzeba mądrości i roztropności, aby umieć dokonać dobrego wyboru.

Co zrobić, jeśli książka, co do której nie mamy pewności, znajdzie się w naszych rękach i w dodatku będzie zachwalana przez bliską nam osobę? Trzeba ją na pewno uważnie przejrzeć, analizując treść z punktu widzenia naszej wiary. Krytyczne spojrzenie uchroni nas przed popadnięciem w nieuzasadniony zachwyt.

Poniżej przeprowadzimy przykładową analizę książki dość znanego i poczytnego autora Josepha Murphy'ego. W naszych księgarniach możemy znaleźć kilka jego pozycji o bardzo zachęcających tytułach, np.: "Potęga podświadomości", "Nieskończone źródło twojej mocy" czy "Magia wiary". Zatrzymamy się nad ostatnim tytułem, który słowem "wiara" może przyciągnąć, pragnących pogłębić swoje życie religijne chrześcijan. Tym bardziej, iż na okładce widnieje książka z narysowanym na niej krzyżem, co może sugerować Biblię lub modlitewnik. Pobieżne przejrzenie treści też niewiele nam da, zwłaszcza jeśli natkniemy się na takie fragmenty jak: "Bóg mnie prowadzi. Jest moją latarnią." (s. 9), lub "Rozpoczynaj dzień z Bogiem. Natychmiast po przebudzeniu pomyśl, że Bóg cię we wszystkim prowadzi."(s. 13). Małżonków zaś mogą zachwycić następujące stwierdzenia: "Mąż i żona poślubiają się przed Bogiem, by służyć dobru. Nigdy nie powinni dopuścić do tego, by owładnął nimi gniew. Nie wolno przechowywać w sercu żalów i uraz powstałych wskutek drobnych nieporozumień. Przed udaniem się na spoczynek trzeba sobie nawzajem wszystko wybaczyć." (s. 13) Z pewnością wszyscy zgodzimy się, że są to słowa bardzo piękne i mądre, mało tego, są pisane w duchu Ewangelii. Ale...i tu można zacytować pełne przestrogi słowa św. Pawła: "I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość." (2 Kor 11, 14-15) Jakże aktualne są dziś te słowa, czy jednak mają związek z analizowaną przez nas książką Josepha Murphego?

Aby zdać sobie sprawę z rzeczywistej treści tej książki należy ją wnikliwie przeczytać i przeanalizować. Wiadomo, że jedną z form manipulacji, jest manipulowanie znaczeniem słów. Polega ono na tym, że pod znane pojęcia, które kojarzą się w naszej kulturze jednoznacznie, podkładana jest inna treść. Spróbujmy więc w analizowanej książce wśród pięknie brzmiących haseł, poszukać kilku zasadniczych słów i znaleźć ich definicje podawane przez autora. Do takich terminów będą należeć następujące słowa: Bóg, Pan, Jezus, Biblia, modlitwa. Jak widzimy, słów tych na co dzień używa każdy chrześcijanin. Czy jednak znaczą one dla niego to samo, co dla autora "Magii wiary"?

Bóg. Dla chrześcijanina Bóg jest Ojcem Wszechmogącym, Stworzycielem nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. Jest Jedynym Bogiem w Trzech Osobach.

Murphy zaraz na początku określa Boga jako jedyną istniejącą moc, jako powszechnego, wszechmocnego i żywego ducha stwórczego, który mieszka w sercu człowieka (s. 8). Zaś w dalszej części książki natkniemy się na słowa, które dla chrześcijanina brzmią jak bluźnierstwo: "Jestem silny. Jestem promienny. Jestem szczęśliwy. Jestem pełen natchnienia. Jestem oświecony. Jestem pełen miłości. Jestem dobry. Jestem pełen harmonii. Poczuj te stany umysłu, afirmuj je, wierz w nie. Cokolwiek będziesz przypisywał swemu 'Jestem', wierząc w to, tym się staniesz. To jest w tobie - to Bóg i nic innego być nie może. 'Jestem' - czyli życie, świadomość, czysty byt, istnienie, twoja prawdziwa jaźń jest Bogiem". (s. 46)

"Ja Jestem, Który Jestem" - tak odpowiedział Bóg Mojżeszowi, gdy ten pytał Go o Imię. Bóg objawił w ten sposób człowiekowi Kim jest i jakim imieniem należy Go wzywać. Wobec tej wielkiej tajemnicy Bożej obecności, człowiek odkrywa swoją małość - Mojżesz wobec płonącego krzewu zdejmuje sandały i zasłania twarz przed Świętością Boga (Wj 3, 5-6).

Tymczasem Murphy nadaje imię, które należy się tylko Bogu - człowiekowi. Ale to jeszcze nie wszystko. Kilka stron dalej czytamy: "Ciało ludzkie jest w istocie szatą, jaką przywdziewa Bóg, wcielając się w człowieka." (s. 48) W taki to sposób okazuje się, że według filozofii Murphego każdy człowiek jest wcieleniem Boga.

Pan. Już w Starym Testamencie, Izraelici wzywając Boga, nazywali Go "Panem". Ten tytuł, prawdziwie królewski (hebr. Adoni), gdy używany był w stosunku do Boga, brzmiał: Adonaj (tzw. liczba mnoga wzmocniona). Wezwanie to wyraża ideę zaufania, jakie słudzy Boga pokładają w Jego absolutnej władzy. Tytuł powyższy, używany bardzo często, stał się wreszcie imieniem własnym Boga.1 

Co rozumie pod słowem "Pan" Joseph Murphy? Dla niego Pan - "to oczywiście Bóg obecny w tobie." (s. 10). Jeszcze raz wyjaśnia autor to słowo przy okazji tłumaczenia słów z Ewangelii św. Mateusza: "Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!"(Mt 14, 28). Interpretując te słowa, Murphy pisze: "Idee są naszymi panami i mistrzami. Rządzą nami i kierują. Najważniejsza idea, której dzisiaj hołdujesz, jest twoim panem. Wytwarza ona własne emocje, które domagają się wyrażenia." I dalej autor dodaje: "Naszym panem jest nasze pragnienie." (s. 113) Tak więc, według filozofii omawianego autora, tym panem, któremu mamy służyć nie jest Bóg, lecz nasze zachcianki.

Jezus. Skoro naszym panem według Murphy'ego są pragnienia, w związku z tym i Jezus w ideologii tego autora nie jest Bogiem, ale bądź to oświeconym rozumem, umysłem, bądź pragnieniem: "Jezus dlatego oznacza pragnienie, gdyż zrealizowanie pragnienia jest zbawieniem." (s. 44) Przy okazji doszliśmy do definicji zbawienia - jest to po prostu zrealizowanie pragnienia. W innym miejscu zaś czytamy: "Twoim zbawicielem i odkupicielem jest twoja wiedza o tym, jak działa umysł." (s. 66)

Modlitwa. Czym jest modlitwa w życiu chrześcijanina? Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia: "Modlitwa chrześcijańska jest związkiem przymierza między Bogiem i człowiekiem w Chrystusie. Jest działaniem Boga i człowieka; wypływa z Ducha Świętego i z nas, jest skierowana całkowicie ku Ojcu, w zjednoczeniu z ludzką wolą Syna Bożego, który stał się człowiekiem." (s. 576)

A oto jak wygląda przykład modlitwy w książce Murphy'ego: "Przeze mnie wyraża się miłość, mądrość i harmonia boża. W moim życiu panuje równowaga i pewność." (s. 27). Aby zaś utrzymać szczęśliwe małżeństwo należy modlić się następująco: "Boska miłość, harmonia, spokój i doskonałe porozumienie panują w naszym niebiańsko szczęśliwym małżeństwie. Rano, w południe i wieczorem oddajemy cześć tkwiącej w nas boskości. Wszystko, co robimy, daje nam zadowolenie i spokój." (s. 28) Modlitwa jest dla Murphy'ego "złączeniem umysłu z pragnieniem". (s. 82) Tylko na początku autor nazywa cytowane wyżej teksty "modlitwą", później określa je słowem "afirmacja"(tj. potwierdzenie, aprobowanie). Afirmacja zaś nie ma nic wspólnego z modlitwą chrześcijańską, której podstawą jest pokora, czyli "dyspozycja do darmowego przyjęcia daru modlitwy: Człowiek jest żebrakiem wobec Boga."2 

Biblia. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego "Pismo święte" jest mową Bożą, utrwaloną pod natchnieniem Ducha Świętego na piśmie, a więc Autorem Pisma św. jest sam Bóg.3 

Według Murphy'ego, Biblia jest księgą duchową i psychologiczną, zajmującą się prawami umysłu i ducha. (s. 7). Biblię, jak pisze cytowany autor, napisali ludzie światli, a uczy ona praktycznej psychologii na co dzień i tego, jak żyć. Aby więc rozwiązać w życiu każdy problem należy poznać symbolikę Biblii, alfabet hebrajski i przestać odczytywać Biblię w sposób tradycyjny. (s. 7 i 77)

Jakie wnioski nasuwają się z przeprowadzonej analizy? Mimo, iż autor często cytuje słowa Pisma świętego, książka "Magia wiary" nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Wręcz przeciwnie, słowa skierowane do człowieka pod natchnieniem Ducha Świętego zostały wykorzystane na poparcie zasad białej magii, o czym będzie mowa w drugiej części artykułu. Przypomnijmy raz jeszcze słowa św. Pawła z listu do Koryntian: "Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, ktoregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którąście przyjęli - znosicie to spokojnie. [...] Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa. (2 Kor 11, 3 - 4, 13) c.d.n.

1 Zob. Słownik Teologii Biblijnej, Pallotinum, Poznań, 1994, s. 642

 2 Katechizm Kościoła Katolickiego. Pallotinum, 1994, s. 575.

 3 Tamże, s. 33, 37.


powrót