Ks. Tadeusz Krahel
Ks. Bolesław Maciejowski Kolejnym kapłanem, który swoje życie oddał w Berezweczu jest ks. Bolesław Maciejowski, proboszcz parafii Postawy i dziekan dekanatu nadwilejskiego. Ks. Maciejewski urodził się w 1897 r. w Wilnie. Po ukończeniu gimnazjum pracował w latach 1915-1919 jako nauczyciel w szkole w Kiwańcach w parafii Taboryszki. Bardzo możliwe, że zaangażował go tu ks. Michał Sopoćko, który w tym czasie pracował jako wikariusz tej parafii i organizował - po zajęciu tych ziem przez wojska niemieckie - polskie szkoły i przywracał do życia zlikwidowane przez rząd carski parafie w Miednikach i Onżadowie. Za swoją pracę ks. Sopoćko musiał stąd uciekać w 1918 r., aby uniknąć uwięzienia przez niemieckich okupantów. Maciejowski natomiast w 1919 r. wstąpił do Wileńskiego Seminarium duchownego, które ukończył w 1924 r. razem z ks. Walerianem Meysztowiczem i ks. Henrykiem Hlebowiczem, dziś błogosławionym męczennikiem. Pierwszą placówką pracy ks. Maciejowskiego był Wołkowysk, gdzie jako wikariusz pracował bardzo krótko, bo w tym samym roku został przeniesiony do Wilna i pracował w parafii Niepokalanego Poczęcia N.M.P. jako katecheta. W 1931 r. arcybiskup Romuald Jałbrzykowski zamianował go sekretarzem generalnym archidiecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej, a w dwa lata później przeniósł go na administratora parafii Łuczaj. Stąd w 1935 r. awansował na proboszcza i dziekana w Postawach. Było to miasto powiatowe i stolica dekanatu, zwanego nadwilejskim. Dekanat ten obejmował piękne tereny na północ od jeziora Narocz. O pracy ks. Maciejowskiego bardzo piękne dał świadectwo ks. prof. Michał Sopoćko: "Odznaczał się wielką gorliwością i akuratnością w pełnieniu swych obowiązków oraz uprzejmością w obcowaniu z ludźmi, których zjednywał dla Kościoła. Zwalczał analfabetyzm i pijaństwo, organizował młodzież katolicką, na którą miał wielki wpływ, uświadamiając ją pod względem religijnym i narodowym. W czasie II wojny światowej władze okupacyjne poleciły skreślić z Litanii Loretańskiej wezwanie "Królowo Polski", na co ks. Maciejewski nie zgodził się. Starosta postawski Łapyr (Białorusin) usilnie nalegał na to i przychodził osobiście do Ks. Dziekana, by to wezwanie opuszczał, grożąc niepożądanymi konsekwencjami, ale bez skutku. Wobec tego ks. Maciejowski został aresztowany i 4 lipca 1942 r. rozstrzelany w Berezweczu k/Głębokiego". Ks. Jan Laska, proboszcz parafii Zadziew, najbliższy sąsiad ks. Maciejowskiego, podaje, iż przyczyną uwięzienia tego kapłana i paru innych, był opór przeciw zabieraniu dzwonów kościelnych przez Niemców. Bardzo możliwe, że te sprawy, które podają obaj kapłani były przyczyną uwięzienia i rozstrzelania ks. Maciejowskiego. Być może, iż był to tylko pretekst. W tym czasie bowiem aresztowano bądź rozstrzelano wielu kapłanów w Generalnym Okręgu Białoruś, zwłaszcza w okolicach Lidy i Głębokiego. Razem z ks. Maciejowskim (po dwóch tygodniach więzienia) Niemcy rozstrzelali w Berezweczu w dniu 4 VII 1942 r. ks. Romualda Dronicza z Wołkołaty, ks. Adama Masiulanisa z Łużek, ks. Antoniego Skorkę z Woropajewa i ks. Władysława Wieczorka, salezjanina, który pracował w Parafianowie. Berezwecz więc na przestrzeni 4 miesięcy był miejscem męczeńskiej śmierci 8 kapłanów. Wcześniej bowiem w dniu 4 III 1942 r. zginęli tam księża: Władysław Maćkowiak, Stanisław Pyrtek i Mieczysław Bohatkiewicz, dziś już czczeni jako błogosławieni. |