Ks. Stanisław Strzelecki
Siostry Jezusa Miłosiernego


   Kult Miłosierdzia Bożego w obecnym kształcie obejmuje takie elementy, jak obraz, święto, określone modlitwy i nabożeństwa oraz zgromadzenie zakonne. To ostatnie jest jakby najmniej obecne w świadomości czcicieli Bożego Miłosierdzia, i to nie tylko w krajach dalekich, lecz i w naszym własnym. Tym bardziej trzeba przypomnieć, iż stanowi ono ważne ogniwo w całości objawień, jakich Pan Jezus udzielał błogosławionej Faustynie Kowalskiej, zlecając jej apostolską misję Miłosierdzia.
   W swoim Dzienniczku, pod datą 29 czerwca 1935 roku, siostra Faustyna zanotowała: „Bóg żąda, aby było zgromadzenie takie, aby głosiło Miłosierdzie Boże światu i wypraszało je dla świata”. To ostatnie żądanie było chyba najtrudniejsze do zrealizowania i powodowało największą rozterkę w duszy Faustyny, wyczulonej aż do bólu na wolę Bożą. Widziała dysproporcję pomiędzy własnymi możliwościami, a ogromem zadań i przeszkód, jakie nieuchronnie wiązały się z tym postulatem. Pan Jezus jednak mówił wyraźnie: „pragnę, aby zgromadzenie takie było”. Jak zadośćuczynić Jego woli?
   I znowu ksiądz Michał Sopoćko, dany przez Boga nieoceniony kierownik duchowy. Jemu pierwszemu siostra Faustyna zwierzała się ze swoich objawień, u niego szukała światła i pomocy. Zwracała się też do innych kompetentnych osób, nawet do Metropolity Wileńskiego Arcybiskupa Romualda Jałbrzykowskiego. W duchu charyzmatycznego posłannictwa precyzowała wizję nowego zgromadzenia, układała dlań regułę, określała zadania. Nie była jednak w stanie urzeczywistnić swych pragnień, które nasilały się w miarę odczytywania woli Miłosiernego Zbawiciela. Zmarła, zanim jeszcze ujrzała zarys powierzonego sobie dzieła. Pozostawiła tylko liczne zapiski na jego temat w swoim Dzieniczku oraz niemniej ważki zapis w pamięci i sercu spowiednika. Ksiądz Sopoćko i pod tym względem nie zawiódł jej nadziei.
   
   Po wybuchu wojny ksiądz Sopoćko opiekował się duszpastersko grupą pań z Koła Inteligencji i Sodalicji Mariańskiej. Z tej grupy rekrutują się pierwsze powołania do nowego zgromadzenia. W kwietniu 1942 roku, w sobotę przed Niedzielą Przewodnią, sześć kandydatek składa śluby zakonne w kaplicy Sióstr Karmelitanek w Wilnie. Parę lat później ponawiają je przed księdzem Sopoćką, kiedy już mógł on wyjść z przymusowego ukrycia. Tak powstał zalążek zgromadzenia, pod nazwą Siostry Służebnice Miłosierdzia Bożego.
   Na skutek powojennych zmian geopolitycznych Siostry Służebnice opuszczają Wilno i osiedlają się na Ziemiach Zachodnich Polski. Swój dom macierzysty zakładają 25 sierpnia 1947 roku w Myśliborzu, w diecezji gorzowskiej. Ta data przypadkowo zbiega się z dniem urodzin Siostry Faustyny. Po spełnieniu określonych wymogów prawa kanonicznego Zgromadzenie zostaje zatwierdzone na prawie diecezjalnym w sierpniu 1955 roku. Odtąd siostry już noszą habity i składają wieczyste śluby zakonne. Zakładają też dalsze swoje domy, z Domem Generalnym w Gorzowie Wielkopolskim. Dziś mają swe domy nie tylko w Polsce, ale też w Niemczech i w Kanadzie.
   Nowa wspólnota zakonna, której aktualna nazwa brzmi Zgromadzenie Sióstr Jezusa Miłosiernego, stara się być wierna apostolskiej idei i podstawowym założeniom, jakie Pan Jezus zakomunikował siostrze Faustynie. Istota charyzmatu Zgromadzenia wyraża się w słowach wypowiadanych podczas profesji zakonnej: „Ufając w pomoc miłosiernej łaski Boga i orędownictwo Maryi, Matki Miłosierdzia, chcę wielbić, głosić, wypraszać Miłosierdzie Boże i służyć Jezusowi w ludziach, zwłaszcza najbardziej potrzebujących” . Cała duchowość Zgromadzenia, oparta na Ewangelii Miłosierdzia, ukierunkowana jest na zespolenie życia sióstr ze Zbawicielem, by czerpać z Niego wzór, zachętę i moc do apostolskiej pracy w służbie Miłosiernej Miłości.
   Zasługi księdza Michała Sopoćki dla powstania „nowego zgromadzenia” zgodnie z żądaniem, jakie Pan Jezus wyjawił siostrze Faustynie, wkład w jego formację ideową, są dziś znane i niezaprzeczalne. Wystarczy wspomnieć, że to on opracował pierwsze Konstytucje Zgromadzenia, odpowiadające zarówno wskazaniom Faustyny, normom kanonicznym, jak i konkretnym realiom życia i posługi zakonnej Sióstr. Do końca życia interesował się losami Zgromadzenia, jego rozwojem i kondycją. Dlatego Siostry czczą go jako swego Założyciela, czerpią z jego duchowej spuścizny i modlą się gorąco o jego beatyfikację.
   
   Trudno byłoby nam dzisiaj wyobrazić Białystok jak „miasto Miłosierdzia” bez Sióstr Jezusa Miłosiernego. Kult Miłosierdzia Bożego znalazł tutaj nader podatny grunt dla swego rozwoju. Sprzyjała temu żywa cześć Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia, obecność związanych z Wilnem księży i wiernych, tradycje archidiecezjalne. Białystok po wojnie stał się siedzibą Metropolity Wileńskiego, arcybiskupa Jałbrzykowskiego oraz Wyższego Seminarium Duchownego. W Białymstoku kontynuował apostolskie dzieło Miłosierdzia ksiądz Sopoćko. Z natury rzeczy, pozostawał on w żywej łączności z założonym przez siebie Zgromadzeniem. Tak droga dla niego sprawa nabożeństwa do Bożego Miłosierdzia, podana w pewnym okresie surowym próbom, wyszła z nich z wielkim dla siebie pożytkiem, choć już po śmierci swego żarliwego apostoła.
   Biskup Edward Kisiel, również wielki czciciel Bożego Miłosierdzia; doceniając w pełni format kapłańskiej osobowości oraz doniosłość dzieła księdza Michała Sopoćki, wszczął jego proces beatyfikacyjny. Kilka lat przedtem sprowadził do swojej archidiecezji Siostry Jezusa Miłosiernego. W 1981 roku osiedliły się one w podbiałostockiej Niewodnicy. Miały tam swój dom i kaplicę, dostępną także dla wiernych. Rychło rozwinęły właściwą swemu charyzmatowi zakonnemu wielostronną pracę wśród dzieci, młodzieży i dorosłych. Wniosły też liczący się wkład w proces beatyfikacyjny swojego Założyciela.
   Kolejny etap w dziejach Zgromadzenia rozpoczął się wraz z przeniesieniem się Sióstr z Niewodnicy do samego Białegostoku w marcu 1997 roku. Otrzymały w posiadanie placówkę przy ulicy Poleskiej, wpisaną nie tylko w pejzaż, ale i w lokalną historię kultu Miłosierdzia Bożego, głównie przez osobę księdza Sopoćki. To on, rozbudowując tam kaplicę Świętej w domu Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny, stworzył ośrodek duszpasterski, z którego powstały później dwie nowe parafie. Przez szereg lat pełnił tam posługę kapłańską i apostolską, tam też dopełnił kresu świątobliwego żywota. Niedaleko stamtąd, w Kościele Miłosierdzia Bożego, spoczęły jego doczesne szczątki. W pobliżu stoi monumentalny krzyż, upamiętniający ocalenie miasta z katastrofy chlorowej, przypisywane wstawiennictwu Sługi Bożego.
   
   Siostry Jezusa Miłosiernego z całym oddaniem zaopiekowały się tym szczególnym obiektem, który swego czasu był już skazany na rozbiórkę. Swoim ofiarnym trudem doprowadziły go do rozkwitu i uczyniły zeń żywe ognisko nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Symboliczny zegar na szczycie kaplicy przypomina o Godzinie Miłosierdzia, która codziennie gromadzi wiernych na Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Tę popularną dziś praktykę pobożną podał i zalecił siostrze Faustynie Pan Jezus w tym samym czasie, kiedy wyjawił jej swą wolę powstania nowego zgromadzenia. Nic więc dziwnego, że Siostry Jezusa Miłosiernego tak gorliwie tę Koronkę odmawiają i propagują.
   
   Intencją autora przedstawionego szkicu nie było wyczerpanie, lecz jedynie zasygnalizowanie tematu, wskazanie na niedostatek informacji, do której zwłaszcza czciciele Miłosierdzia maj pełne prawo. Istnienie, charyzmat i działalność Sióstr Jezusa Miłosiernego nie mogą pozostać mało znane w całokształcie kultu Miłosierdzia Bożego, skoro sam Zbawiciel oraz powołani przez Niego ludzie przywiązywali do nich tak wielką wagę. Miejmy nadzieję, że od samych Sióstr dowiemy się z pożytkiem wielu godnych poznania rzeczy, związanych z ich Zgromadzeniem, osobą Założyciela, obecnością i pracą Sióstr na białostockim gruncie. Będzie to jeszcze jeden wymiar ich służby w apostolskim dziele Miłosierdzia.


powrót