Jerzy Binkowski - psycholog
Bliskie spotkania


        Jak wychowywać? Być blisko, uśmiechać się, dotykać, opowiadać, stawiać wymagania, proponować trudne zadania, zachęcać do tworzenia wizji własnego życia i odkrywania swojego powołania; rozmawiać, rozmawiać , rozmawiać.
        W ramach swoich obowiązków nauczyciela-psychologa w I Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Białymstoku, spotykam się raz w tygodniu z młodzieżą poza szkołą, w wypożyczanym na trzy godziny pokoju gościnnym Pałacu Koniuszego. Gospodarzem pomieszczenia jest człowiek o niezwykłej życzliwości i otwartości, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego - Pan Marian Hodun. (Kiedyś z inspiracji Pana Hoduna uczestniczyłem w realizowaniu programu edukacyjnego - Klub "Dobre Małżeństwo".) Eleganckie i miłe otoczenie sprzyja prowadzeniu rozmów i ćwiczeń.
        Hasło cotygodniowych spotkań brzmi: "Rozmowy o rozmowie". Nasze studia nad rozmową, która zdaje się być kluczem do porozumienia i budowania wewnętrznej szczęśliwości, pozwalają głębiej rozpoznawać istotę kontaktu człowiek - człowiek. Rozpoczynaliśmy zajęcia od konstruowania takiej filozofii człowieka, w której jest miejsce na wolność wyboru, sumienie, wyobraźnię i tym samym na odpowiedzialność za to, co człowiek mówi. Z pewnym zaskoczeniem młodzież dostrzegła, że posiada skromne umiejętności mówienia o uczuciach.
        Najczęstszą formą wypowiedzi jest ocenianie i krytykowanie, czyli właśnie te formy zwracania się do siebie, których młodzież tak bardzo nie cierpi. Uczyliśmy się omijać blokady komunikacyjne w postaci nakazywania, pouczania, moralizowania, ostrzegania, interpretowania. Zastanawialiśmy się nad tworzeniem dojrzałego poczucia własnej wartości. Rozmawialiśmy o odpowiedzialności za własne ciało i zdrowie. Rozmawialiśmy także o płciowości, macierzyństwie i ojcostwie. W okresie świątecznym prowadziliśmy "Rozmowy o rozmowie z Bogiem". Pisaliśmy własne modlitwy. Nurt rozważań mistycznych poprzedzały ćwiczenia relaksacyjne oraz ćwiczenia wyobraźni.
        Moi rozmówcy wiedzą, że motywację do pracy i kontaktu z nimi czerpię z dramatycznego przeżycia żalu wobec dorosłych (m.in. nauczycieli), że za mało rozmawiano ze mną o wielu sprawach. Pragnę pomniejszać liczbę tych, którzy wspominając okres dorastania mogliby mówić: "Nikt mi wcześniej o tym nie powiedział", lub: "Nikt ze mną o tym nie rozmawiał". Tak więc szczególnie zachęcam do odkrywania swojego powołania poprzez rozpoznawanie talentów. Podkreślam znaczenie tworzenia misji życiowej. Pragnę zachęcać do przeżywania swojego życia jako daru, który wzbogaca się poprzez dzielenie. Młodzież wie, że w centrum życia stawiam Chrystusa i w żaden sposób fakt ten nas nie dzieli. Współpracują ze mną i młodzi z kręgów rodzin prawosławnych i katolickich. W moim kręgu nie używa się narkotyków (papierosów, alkoholu). Rozmawiamy o wszystkim, co młodzież przeżywa i co pragnie zrozumieć. Informuję ją o niekompetencji w pewnych dziedzinach. Włączam się w refleksję wtedy, kiedy wiem, że posiadam wiedzę. Zachęcam do stawiania hipotez, przypuszczeń. Zwracam uwagę na Tajemnicę.
        Podsumowując własne życie wiem, jak wielkie znaczenie odegrało w nim kilka osób, które mógłbym nazwać moimi mistrzami. Uczuciem wdzięczności ogarniam osobę Profesora Jerzego Strojnowskiego (który zmarł w Wielką Sobotę). Jestem dumny, że tego wielkiego indywidualistę, odważnego i niezwykle pracowitego człowieka mogę nazwać swoim mistrzem w dziedzinie psychoterapii. Natomiast w przestrzeni poetyckiej medytacji moim wzorem jest Joanna Kulmowa, dlatego też z wielką radością wybrałem się z grupą uczniów I Liceum Ogólnokształcącego na spotkanie autorskie, które odbyło się w Pałacu Staszica w Warszawie 21.04. Sala Lustrzana pełna była dowcipu i serdecznych, błyskotliwych słów. I ja ze swoimi poetycko - teatralnymi "dziećmi", którym przekazywałem swoje fascynacje, swoje zauroczenia. Swoją osobą gwarantowałem najwyższą jakość. I One uwierzyły mi. I One wracając wieczornym pociągiem ( Pani Dyrektor G. Złocka refundowała nam ten wyjazd z finansów Komitetu Rodzicielskiego) czytały wraz ze mną podczas podróży wiersze Joanny Kulmowej w przedziale, głośno. To była pełna wzruszeń podróż i moja i "moich dzieci".
        Kim jestem dla tych młodych ludzi?


powrót